KATOLIK - Głos Tradycji

DEKLARACJA DOKTRYNALNA

▼

piątek, 4 stycznia 2019

JE x. Bp Donald J. Sanborn: Religia Novus Ordo jest daleka od upadku *

Obraz może zawierać: 3 osoby       Niestety, religia Novus Ordo jest daleka od upadku. Ponieważ heretycy legalnymi środkami zajęli budynki Kościoła katolickiego, to udało im się utrzymać pod swoją władzą setki milionów ludzi. Posiadają ten wpływ, ponieważ utrzymują ciągłość Kościoła katolickiego jedynie jako osoby prawnej. Można by to porównać do całkowitego usunięcia krwi z żywego, zdrowego ciała i wprowadzenia na to miejsce formaldehydu po to, aby uchronić zwłoki przed rozkładem. Tak samo moderniści wydrenowali katolicyzm ze wszystkich budynków, które teraz zajmują, jednakowoż zachowali je, wraz z prawnymi strukturami katolickiego Kościoła wyznaczając następców na stanowiska władzy. Nosi to nazwę sukcesji materialnej. Chociaż prałaci Novus Ordo nie posiadają żadnej władzy rządzenia Kościołem, niemniej jednak zachowali procedury, które kiedyś umożliwiały wybór katolickiej hierarchii i gwarantowały jej nieprzerwaną sukcesję. Ta prawna strona Kościoła katolickiego jest najbardziej dostrzegalnym aspektem Kościoła, wszakże jest najmniej istotnym ponieważ budynki i urzędy Kościoła katolickiego istnieją dla katolickiej Wiary. Po to je utworzono. Usuń z nich katolicką Wiarę i staną się bezużytecznymi pozostałościami tego, czym kiedyś były.
Jednakże, ponieważ budynki i prawne struktury Kościoła katolickiego stanowią w oczach świata najbardziej dostrzegalny aspekt Kościoła, mogło dojść do oszukania większości katolików, gdyż moderniści przejęli nad nimi kontrolę. Gdyby modernistom nie powiodła się próba przeniknięcia do prawnych struktur i budynków Kościoła katolickiego i gdyby oderwali się tworząc własną religię, to przyciągnęliby bardzo mały odsetek katolików. Byliby czymś w rodzaju starokatolików, pomniejszej sekty liberałów i pierwszych modernistów, którzy wyłamali się z Kościoła w 1871 roku.

Gdyby Ratzinger został ekskomunikowany przez Papieża Piusa XII i założył własną sektę modernistów wraz ze swoimi przyjaciółmi Küngiem i Rahnerem, nikt by nawet o nim nie usłyszał. Ponieważ jednak przetrwał jako "katolicki" teolog, mógł wypłynąć i ostatecznie zasiąść na miejscu sterującego Kościołem katolickim. Zdołał tego dokonać nie siłą przemocy, ale wdrapując się na to miejsce prawnymi środkami. Nieważne, że zaprzecza zmartwychwstaniu Chrystusa. Nieważne, że neguje Przeistoczenie. Wygrał wybory, nosi białą sutannę i przechadza się po Watykanie. To wystarcza dla 99% z 1,2 miliarda ludzi nazywających się katolikami.

JE x. Bp DONALD J. SANBORN

* Tytuł od redakcji "Katolika"


Za: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=194899134798386&set=a.121359558819011&type=3&theater


Katolik-Głos Tradycji o 00:51
Udostępnij
‹
›
Strona główna
Wyświetl wersję na komputer
Obsługiwane przez usługę Blogger.