DEKLARACJA DOKTRYNALNA

wtorek, 6 czerwca 2017

Józef Ratzinger, Kościół katolicki i wolność religijna

Benedykt XVI i wolność religijna: nie tylko wierzący, ale i praktykujący (tu w Błękitnym Meczecie w Stambule)
Niedawno pewien Czytelnik przesłał mi tłumaczenie ciekawego artykułu z pisma Instytutu Matki Dobrej Rady „Sodalitium”.

Temat ważki, bowiem traktuje o najbardziej wyraźnej sprzeczności między soborowym i modernistycznym nauczaniem a niezmiennym, i w tej materii, nauczaniem Kościoła katolickiego.

Herezję wolności religijnej Benedykt XVI przywoływał jako „szczyt wszystkich wolności” niejednokrotnie. Choćby w Ecclesia in Medio Oriente (14 IX 2012) przeczytać można:

Wolność religijna jest szczytem wszystkich wolności. Jest świętym i niezbywalnym prawem. Obejmuje ona równocześnie na poziomie indywidualnym i zbiorowym wolność sumienia w sprawach religijnych oraz swobodę kultu. Obejmuje też swobodę wyboru religii, którą uważa się za prawdziwą, i publiczne wyrażanie swojej wiary . Możliwe musi być swobodne wyznawanie i ukazywanie swojej religii oraz jej symboli, bez narażania swojego życia i wolności osobistej. Wolność religijna jest zakorzeniona w godności osoby. Zapewnia ona wolność moralną i sprzyja wzajemnemu szacunkowi. […]

Tolerancja religijna istnieje w wielu krajach, ale niewiele zobowiązuje, ponieważ pozostaje ograniczona w zakresie swego działania. Konieczne jest przejście od tolerancji do wolności religijnej. 

Choć dalej Ratzinger pisze, że „nie jest to otwarta brama, prowadząca do relatywizmu” i że „ten krok nie jest rozwartą szczeliną w wierze” (zwykły chwyt prawie zawsze używany przez modernistów), to jednak widać na każdym kroku skutki zasiewania tego relatywizmu w postaci powszechnej apostazji. Ratzinger, który w opinii wielu „przywracał tradycję do Kościoła”, przeciwnie, odegrał w tej apostazji rolę nie bez znaczenia.

Pelagiusz z Asturii


Wyszukane w prasie: Hans Küng, Vito Mancuso i Józef Ratzinger

Co mają wspólnego te trzy tytułowe postaci? Bez wątpienia to, że wszyscy trzej są teologami. Oprócz tego dwóch pierwszych jest heretykami formalnymi, choć nieogłoszonymi za takich przez Kościół: bowiem zarówno stary Küng, jak i młody Mancuso wielokrotnie pisali, że odrzucają kilka prawd wiary, wiedząc, że Kościół zdefiniował je jako takie.