Luter Marcin tak od r. 1517
zwany, przedtem Luder albo Ludher, twórca pseudoreformacji, urodził się 10
listopada 1483 r. w Eisleben, gdzie też po burzliwym życiu umarł 18 lutego 1546
r. Syn biednych wieśniaków z Mora posiadających ośmioro dzieci, Jana i
Małgorzaty z Lindemann'ów. Jako półroczne dziecko, zabrał ojciec Lutra do
Mansfeld, gdzie z rolnika stał się górnikiem. W twardym posłuszeństwie dla ojca
wychowywany Luter wyrobił w sobie okrucieństwo, był bity przez ojca. Początkowo
chodził Luter do szkoły łacińskiej w Mansfeld, a od r. 1497 w Magdeburgu; od r.
1498 uczy się Luter w Eisenach, gdzie przez śpiew pode drzwiami bogatych ludzi
umożliwia sobie trudny żywot. Wreszcie żona jednego z bogatych mieszczan Urszula
Cotta zaopiekowała się młodym śpiewakiem. 1501 r. jest już Luter na
Uniwersytecie w Erfurcie na wydziale prawnym i zapoznaje się z humanistami
niektórymi. 1502 r. zdaje bakalaureat, a 1505 r. magistraturę filozofii. W
tymże roku w życiu Lutra następuje wielki zwrot ku ascetyzmowi; przerażony
gwałtowną śmiercią przyjaciela i osobistym niebezpieczeństwem śmierci wstępuje
bez powołania przeciw woli swego ojca i przyjaciół do klasztoru Augustianów w
Erfurcie (17 lipca 1505 r.). Tu zaczynają się dla niego męki wewnętrzne.
Zwątpienie o własnym zbawieniu wkrada się do jego duszy, niepewność przyszłości
męczy go. Rogata dusza pragnęła złamać wszystko i o własnych siłach dojść na
wyżyny, gdzie łaska Boża prowadzi. Namiętności brały górę i dopominały się o swoje
prawa. Luter nie mógł im sprostać. Uciekanie się do umartwień nadzwyczajnych, o
których tyle mówi, jest pewną przesadą (1). 1507 r. wyświęcony na kapłana. Staupitz,
prowincjał Augustianów przedstawił Lutra na profesora Uniwersytetu w
Wittemberdze, gdzie dialektykę i etykę według Arystotelesa wykładał, ucząc się
dalej jednocześnie teologii, zaczętej w Erfurcie. 1509 r. złożył bakalaureat
teologii, powołany napowrót do Erfurtu, wysłany został do Rzymu 1510 r. albo
11, by załatwić sprawy połączenia się prowincji saskiej augustiańskiej z
reformowanymi Augustianami (2). Mimo, iż cenił dotąd Rzym, jednak złe
wrażenie wywarł na nim pobyt w wiecznym mieście. Powrócił do Wittembergi i 18
października 1512 r. otrzymał doktorat teologii. 1515 r. mianowany prowincjałem
dla Turyngii, nie porzucając katedry. Wykładał (1513-16 r.) Pismo św. (Psalmy i listy
św. Pawła do Rzymian, Galatów, Żydów i Tytusa) zachwycając swoich słuchaczów
jędrnością wymowy, pewnością siebie i zabarwieniem zjadliwym przeciwko utartej
nauce Kościoła, co zwykle pociąga młode umysły.
W tym czasie
wewnętrzny światopogląd Lutra przybiera charakter coraz więcej przeciwny
duchowi Kościoła. Znajomość pism i osobista młodszych humanistów, rozczytywanie
się w dziełach ostatnich scholastyków Occam'a, Biel'a i d'Ailly'ego podniecały
tylko w duszy Lutra pragnienie postawienia nowych zasad dogmatycznych, z
których odpowiednia moralność musiała być wyprowadzona. Osobiste trudności w
zwalczeniu tłumionych chwilowo namiętności, targających nieokiełznanym mnichem,
wyniósł do normy prawa niezwalczonego. W sobie nie znalazł Luter dość siły by
zwalczać je, więc zwątpił by ktokolwiek mógł je złamać, by mógł
usprawiedliwienia dostąpić (3). Usprawiedliwienie,
jednak jest konieczne w życiu, a więc możliwe. Niemożliwe przez wolną wolę
wspartą łaską Bożą, – według Lutra, więc trzeba nowych dróg szukać. Przyczyną
złego na świecie jest grzech pierworodny, czyli odstępstwo woli stworzonej od
woli twórczej. Grzech ten przez mękę P. Jezusa został zniesiony, a ludzie przez
zasługi Zbawiciela używając środki przez Niego ustanowione mogli dostąpić każdy
po szczególe odpuszczenia grzechów i kary za nie. Grzech pierworodny polega na
pozbawieniu człowieka łaski uświęcającej i dóbr nadnaturalnych, które posiadał
prarodzic ludzkości przed grzechem. Luter, szamocąc się z własnymi
namiętnościami, doszedł do przekonania, wręcz przeciwnego, choć też uznał, iż
przyczyną złego jest grzech pierworodny ale istotę grzechu zasadzał na
pożądliwości. Ponieważ pożądliwość pozostaje w nas po chrzcie św., przeto
wolność od pożądliwości była rzeczą naturalną w raju, a więc człowiek został essentialiter
vitiatus, nie zaś jak mówi Sobór Trydencki "Concupiscentiam...
nunquam... peccatum appellari, quod vere et propie in renatis peccatum sit, sed
quia ex peccato est et ad peccatum inclinat" (Denz. n. 674 (792) (*)).
Chrystusa jednak odkupienie trzeba było wytłumaczyć, że nie na próżno zstąpił z
niebios by na krzyżu zawisnąć. Więc Luter przyznaje zasługi Chrystusowi. Ludzie
mogą tymi zasługami niby płaszczem się pokryć przez wiarę, że Chrystus im nie
poskąpi sprawiedliwości. Usprawiedliwienie więc polega nie na odpuszczeniu grzechów, po którym następuje łaska
uświęcająca i synostwo Boże, ale na nieprzyczytywaniu
grzechu i na przyczytywaniu zasług Chrystusa przez wiarę (fides
fiducialis). Ta fides fiducialis stała się podstawą i punktem
wyjścia całego systemu Lutra, jak wiara sama (sola fides) była skutkiem
trudności w ujarzmieniu własnego ja. To ja własne, choć tak nieokiełzane, cenił
Luter ponad wszystko. Dziwna mieszanina dobrego i złego była w Lutrze. Raz
uznawał się za grzesznika, który nic nie może, drugi raz za najświętszego,
"który nie widzi w sobie ani odrobiny nędznika". W chwilach
zwątpienia wpadał w ponure zniechęcenie, nienawidził, jak sam zaznaczał do Staupitz'a,
Chrystusa, to znów twierdził, iż on jeden myśl Chrystusa odrestaurować
zamierza, bo ludzie zatracili czystość Ewangelii. I w tym i w owym wypadku
własne zapatrywanie było mu największą powagą. Siebie ukochał. Wszystko co
stawało na przeszkodzie tej miłości własnej, nienawidził, obrzucał błotem,
plwał na to. Kościół ze swą nauką niezmienną, jak prawo Boga, był największym
hamulcem na jego zapatrywania, stąd nienawiść do Kościoła, pogarda dla jego
obrońców – lekceważenie przedstawicieli filozofii scholastycznej. W wykładach
to zaznaczał, w kazaniach płomiennych to ujawniał, wreszcie w dziele
"Deutsche Theologie" szerzej rozwinął, (zwłaszcza w
"Vorrede").
Nie odpusty więc
były istotną przyczyną zerwania z Rzymem i podniesienia buntowniczej chorągwi
przeciwko niezmiennej nauce Kościoła, ale wewnętrzny światopogląd Lutra,
jeszcze przed 1516 r. uformowany. Z zasady Lutra o usprawiedliwieniu wypływało
fałszywe wskazywanie tych środków, które ex opere operato sprowadzają
łaskę (fiducia protestantica). Z tejże zasady odrzucić musiał wszystkie
te środki, które, przez zastosowanie form, przez stróża i szafarza łaski Boga
na ziemi – Kościół przepisanych, tę łaskę potęgują, winy mażą, karę
zmniejszają. Więc w pierwszym rzędzie odpusty, które stały się powodem do
wystąpienia z szerszą
akcją Lutra. I to, co mnich we własnej swej duszy wyhodował, rzucił w
niezadowolone masy. Niezadowolenie ogólne, upadek obyczajów w duchowieństwie,
szemranie prostego ludu przeciwko tyranii bogatszych, przez wprowadzenie w
życie zasad rzymskiego prawa, pragnienie wzbogacenia się kosztem dóbr
duchownych podupadłego rycerstwa i rosnących w powagę udzielnych książąt – to
prądy niezdrowe nurtujące ówczesnym społeczeństwem niemieckim. Powaga Kościoła,
a zwłaszcza Stolicy Apostolskiej nie stała na wysokości Grzegorzowych lub
Innocentowych czasów. Walki tiary z koroną, finezyjne prześladowanie Kościoła
przez Filipa Pięknego, niewola awiniońska, schizma zachodnia podkopały tę
powagę, rozprzęgły sprężystość, spotęgowały pretensje. Pretensje te rosły ze
wzrostem annatów, egzempcyj i różnorodnych ofiar na rzecz Rzymu. Stąd
wystąpienie Lutra przeciw odpustom, przy udzieleniu których, prócz zwykłych
dzieł pokutnych, zalecane były i ofiary na budującą się Bazylikę Św. Piotra w
Rzymie, znalazło oddźwięk w szerokich masach (4). 1516
r. Leon X ogłosił odpust zupełny. Nadkomisarz na Niemcy arcybiskup Moguncki
Albrecht Brandenburski wyznaczył do głoszenia odpustu znakomitego kaznodzieję
dominikanina Tetzel'a (Dietzel) (5). Nie potrzeba potępiać Tetzel'a za jego
gwałtowność w stosunku do Lutra, bo tego nie było. Luter sam pragnął
Tetzel'owi, jako dominikaninowi, z którymi walczyła szkoła augustiańska i jako
temu, co występował przeciwko nauce Lutra o wolnej woli (której Luter
przeczył), zadać klina. Wystąpił przeto z całą gwałtownością przeciwko odpustom
publicznie w kazaniu 17 września 1517 r., nazywając je "pozwoleniem
grzeszenia i bezczeszczenia krzyża Chrystusowego". 31 października
przybił Luter 95 tez na drzwiach kościoła uniwersyteckiego w Wittemberdze (6). Tezy
te przedstawiają mieszaninę wykrętnych poglądów i zawierają niektóre błędy, ale
nie zaznaczone zbyt ostro. Musiały poprowadzić ludzi na błędną drogę, jak każda
gmatwanina na podłożu religijnym. Stugębna fama rozniosła treść ich po Niemczech,
tak że w 14 dni wszędzie były znane, i z entuzjazmem, zwłaszcza przez
humanistów przyjęte. Tetzel odpowiedział 122 antytezami albo 95 częścią przez
siebie (50) napisanymi, częścią przez swego nauczyciela Wimpinę profesora
Uniwersytetu we Frankfurcie nad Odrą (7). Prócz tych wystąpili przeciw Lutrowi
Sylwester Prierias generał Dominikanów, Hoogstraten dominikanin z Kolonii i
profesor z Ingolstadtu J. Eck, wytrawny teolog. Rozpoczęła się walka na pióra i
roznamiętniła dwa przeciwne obozy. Nowość zyskiwała szybko zwolenników,
zwłaszcza w młodych. Studenci w Wittemberdze spalili antytezy Tetzel'a a Luter
odpowiedział na nie w 20 artykułach (Sermon über Ablass u. Gnade)
szarpiąc swego przeciwnika w płaski sposób (8), na co Tetzel w odpowiedzi dowodzi Lutrowi
wspólności poglądów z Wiclifem i Husem ("Vorlegung") (9). 1518
r. (w kwietniu) wypuszcza Tetzel w świat nowych 50 tez, pragnąc na drodze
naukowej przywieść Lutra do równowagi, ale ten 14 stycznia 1518 r. już pisał do
przyjaciela swego Spalatin'a, że dekrety Kościoła lekceważy i tylko "czystą
ewangelię" myśli głosić (10), gdyż wszystko od Boga otrzymał. Eck
przygotował na pisma Lutra odpowiedź ("Obelisci"), którą mimo jego
woli zakomunikował Lutrowi Adelmann, kanonik z Eichstätt. Luter już z całą
namiętnością napisał replikę na nią ("Asterisci"), a przyjaciel jego
i profesor w Uniwersytecie Wittemberskim Andrzej Karlstadt (v. Bodenstein) w
niesmaczny sposób dołączył swój głos.
Teraz Luter
idzie coraz więcej przeciw Kościołowi. Arcybiskup Albert Moguncki zawiadomił o
wszystkim Rzym. Stamtąd przysłano instrukcje prowincjałowi. Na kapitule
zakonnej w Heidelbergu, zamiast zwrócić uwagę niespokojnemu zakonnikowi,
pozwolono na dysputę, w której uczeń Lutra z powodzeniem bronił nauki swego
mistrza (26 kwietnia 1518 r.). Luter posłał swe "wyjaśnienia"
do Rzymu. "Do stóp twoich, najświętszy Ojcze, rzucam się z tym
wszystkim, pisze, czym jestem i co mam... głos twój będzie dla mnie
głosem Chrystusa", jednak omija chęć odwołania błędów. Dominikanie na
swoją rękę wysłali wiadomość o Lutrze. Rzym zażądał stawienia się Lutra w ciągu
60 dni przed obliczem papieża (lipiec). Opiekun Lutra kurfirst Fryderyk Saski
skierował sprawę do Augsburga, gdzie Luter stanął przed legatem papieskim kard.
Cajetanem (Tomasz de Vio di Gaeta). Tutaj Luter wzbraniał się od odwołania
błędów, odwoływał się do dysputy lub sądu 4 uniwersytetów, wreszcie uciekł w
nocy na 20 października 1518 r., pozostawiając apelację od źle poinformowanego
papieża do lepiej poinformowanego. 28 listopada apeluje już do powszechnego
Soboru. Takiż skutek osiągnęła rozmowa Lutra z Miltitz'em szambelanem
papieskim, przysłanym do Fryderyka Saskiego ze złotą różą, by go skłonić do
odstąpienia od sprawy Lutra. W Altemburgu (4 maja albo 5 czerwca 1519 r.)
obiecał Luter milczeć, jeśli i przeciwnicy jego zachowają spokój; jednak
wypadki szły całą siłą naprzód. Sprawę poruczono arcybiskupowi Trewirskiemu,
ale Luter się nie stawił na sąd, parł ku publicznej dyspucie. Eck wzdragał się,
wreszcie ustąpił i zgodził się na dysputę (11).
W Lipsku od 27
czerwca do 4 lipca dysputował Eck, mimo niezadowolenie władz kościelnych, wobec
dworu Jerzego Saskiego z Karlstadtem. Od 4 lipca do 16 stanął do walki sam
Luter, który po studiach przygotowawczych w dziedzinie prawa kanonicznego
doszedł do przekonania, "iż nie wie (3 marca) czy papież jest
antychrystem, czy też jego apostołem". Dysputa się Lutrowi nie
powiodła, sam pisał o niej: male disputatum est. Eck logiką, rozumem i
nauką Kościoła górował; wykazał nawet Lutrowi sprzeczność jego nauki z Soborem
Konstancjańskim, choć ten do Soboru się odwoływał, jednak i dla katolicyzmu nie
przyniosła korzyści. Wprawdzie Uniwersytety: Paryski, Heidelberski, Koloński i
Lowański na podstawie akt dysputy potępiły Lutra, Jerzy książę Saski odstąpił
nowatora, wielu uleczyło się od chwiejności, ale Erazm Roterdamski podtrzymywał
jego powagę, studenci nie porzucali uwielbianego demagoga (12).
Po dyspucie
Luter wchodzi znów w nową fazę rozwojową. Opiera się wprost na rycerstwie,
które pragnąc pomścić się na Kościele za powszechny pokój 1495 r. wytrącający mu broń
zbrodniczą z ręki, popierało całą siłą "wolną ewangelię". Franciszek
von Sickingen i Ulrich von Hutten (13) przywódcy rewolucyjnej partii rycerstwa
rzucają w świat "przeciwko bandytom: Papieżowi i bezbożnym klechom"
wiele ulotnych piśmideł, nie przynoszących autorom honoru ani dzięki stylowi,
ani dzięki treści. Przygotowują się do przelewu krwi. Luter poczyna walczyć
otwarcie i wydaje tzw. wielkie reformacyjne pisma. Choć wypierał się husytyzmu
jednak, gdy 3 października 1519 r. otrzymał od husytów listy z życzeniami,
uznał pokrewieństwo swej nauki z Husem, co rozwinął w komentarzach do listu do
Galatów. Potem stara się skłonić nowego cesarza Karola V na swą stronę. Napisał
do niego: "An kaiserl. Majestät", a gdy ten list pozostał bez
odpowiedzi, zwrócił się do rycerstwa pismem: "An d. christl. Adel
deutscher Nation von d. christl. Standesbesserung". Dalej pisze powtórny
list do cesarza radząc mu zająć państwo kościelne. W piśmie do rycerstwa
rozwija swą teorię rewolucyjną. Wywraca urządzenia Kościoła; przeczy władzy
papieża, znosi hierarchię kapłańską, nawołuje do powszechnego nacjonalnego
Synodu, by zaprowadzić nowy porządek. Radzi Luter Niemcy uwolnić od wpływu
Rzymu, ukrócić nadużycia. Jak cesarzowi zalecał zająć państwo kościelne, tak
rycerstwu – podzielić się dobrami Kościoła, duchowieństwu wstąpić w związki
małżeńskie; znosi święta, usuwa posty, potępia metodę scholastyczną, pozwala
wszystkim tłumaczyć Pismo święte. W "De captivitate babylonica ecclesiae"
rozwija naukę o Sakramentach które tylko do 2 sprowadza (chrzest i Ciało i Krew
Pańska). W dziele "Von d. Freiheit eines Christenmenschen" uzasadnia
naukę o wierze i jej stosunku do czynów.
Tymczasem w
Rzymie na podstawie przez Eck'a zawiezionych akt dysputy lipskiej prowadzono
proces przeciw Lutrowi. Skutkiem tego procesu była bulla "Exurge
Domine" (15 czerwca 1520 r.), w której papież potępił 41 zdań Lutra (Denz.
n. 625 (741) ss.), nakazując mu pod groźbą ekskomuniki w ciągu 60 dni odwołać
błędy (14). Luter odpowiedział pismem "Wider die Bulle d.
Endchrists", a bullę papieską z egzemplarzem Corpus Juris Canonici
i pismami Ecka spalił w towarzystwie studentów przed bramą w Wittemberdze 10
grudnia 1520 r. o godzinie 9 rano (15). Przy nowym wydaniu dzieł Lutra malarz
Kranich umieścił portret jego z aureolą i podobieństwem gołębicy, choć Luter
kwestionował świętość. Pośród ludu fanatycznego błąkała się opowieść, iż
widziano aniołów, gdy Luter palił bullę.
Jak widać i
Luter nie gardził wszelkimi środkami, by zyskać przewagę. Tymczasem legat
papieski Aleander, po upływie przepisanego czasu, w imieniu papieża rzucił
ekskomunikę 3 stycznia 1521 r. na Lutra, a Karol V zażądał przywiedzenia Lutra
na zjazd do Worms. Luter stawił się 18 kwietnia 1511 r. przed obliczem Karola V
i miękkim głosem począł odwoływać się do Soboru, ale nie wyrzekł się błędów
(słowa "Ich kann nicht anderes, hier stehe ich"
niehistoryczne) (16). Na drodze powrotnej
"pochwycony" był przez zamaskowanych rycerzy za sprawą kurfirsta
Saskiego i osadzony w Wartburgu, gdzie, jako rycerz Jorg, zajmuje się to
łowami, to obmyślaniem swojego małżeństwa, do którego czuł pociąg, tłumaczył
Biblię. Karol V rzucił banicję na Lutra i polecił sądowi w Norymberdze
wykonanie wyroku. Luter pracował nad przekładem Biblii, czego dokonał dość
szybko pięknym i dosadnym językiem. Choć było już wiele przekładów na język
niemiecki, tłumaczenie Lutra było rozsławione i rzucone w świat. Subiektywizm
Lutra i w tłumaczeniu Pisma św. wziął górę, tak jak w dyspucie lipskiej
przeważył powagę i nieomylność soborów. "Co nie naucza Chrystusa (sola
fides) nie jest apostolskiem, choćby to uczył św. Piotr, lub Paweł"
(17) mówi Luter. Toteż samowolnie dodaje po słowie "Glauben"
(wiara) "allein" (tylko), (Rzym. 3, 20. 28; 4, 15,) by tylko
Pismo św. zastosować do swej zasady o usprawiedliwieniu, list św. Jakuba,
wyraźnie żądający od ludzi dobrych czynów odrzuca jako "list słomiany".
Gdy tak Luter pracuje nad
teorią swej nauki i biedzi się z wzrastającymi skrupułami, które diabłu i czarownicom
przypisuje, życie idzie dalej w swym żywiołowym rozpędzie. Nowe hasła poczęły w
życiu rodzić zgubne skutki. Proboszcz z Kemberg Bartłomiej Bernhardi pojął
żonę, Karlstadt, Justus Jonas i całe szeregi mnichów i księży poszły za jego
przykładem. Gabriel Dydymus ogłosił śluby zakonne diabelską rzeczą, a cześć
Najświętszego Sakramentu za bałwochwalstwo. 1521 r. (w październiku) za
pozwoleniem Uniwersytetu zniesiono Mszę w Wittemberdze. W tłumach ludu
niespokojne duchy siać poczęły wywrotowe ziarna. Sickingen na czele
rewolucyjnych rycerzy 13 sierpnia 1522 r. zawarł związek w Landau nadreńskiej
szlachty przeciwko kurfirstom i poprowadził wojska na Trewir, gdzie jednak
został złamany 1523 r. W tym czasie pojawili się tzw. nowochrzczeńcy z Tomaszem
Munzer'em (18) na czele. Ci wyprowadzili
logiczny wniosek ze zdania "Sola fides iustificat", że dzieci,
takiej wiary nie posiadając, nie mogą dostąpić usprawiedliwienia – i poczęli
chrzcić napowrót dorosłych. Do nich przyłączył się Karlstadt i począł na
współkę z nowymi prorokami urządzać "Królestwo Boże".
Melanchton (19) "teolog czystej
ewangelii" zwrócił się do Lutra, który opuścił swój "Patmos"
i zjawił się w Wittemberdze 5 marca 1522 r. 8 dni gromił Luter nowochrzczeńców
i "rąbał ich słowy po mordach". Pod Jeną starł się w dyspucie
o Najświętszym Sakramencie z Karlstadtem, która spowodowała usunięcie
Karlstadta z Saksonii. Münzer ze swymi ustąpił z Wittembergi, i głosząc "prawdziwą
ewangelię" po Turyngii, założył w Mühlhausen "Królestwo Boże",
i rzucił chłopstwo w wir walki bratniej... Wojna
chłopska rozszalała się na dobre. Choć Luter nie nawoływał wprost do
niej tak, jak to czynił z rycerstwem przeciw książętom w piśmie "Von
weltlicher Oberkeit, wie weit man ihr den Gehorsam schuldig sei" (1
stycznia 1523 r.), niemniej był winien tej wojny. W cytowanym piśmie nazywa
książąt, "największymi durniami na ziemi" i mówi że "nikt
nie będzie, nie może i nie powinien chcieć dłużej ich tyranii znosić",
a po r. 1524 to samo przeciw Karolowi V pisze. Toteż współczesny Lutrowi jego
przeciwnik pisze "czy może kto o sobie powiedzieć jeśli tak pisze, że
on nie podburza narodu przeciw wszelkiej władzy?". Bunt przeciw
wszelkiej zwierzchności jest treścią nauki Lutra. Stąd słusznie przede
wszystkim Lutrowi należy przypisać winę wywołania wojny chłopskiej (20). Ale jak każdy co traci grunt pod nogami
chwyta się silniejszych, zwłaszcza gdy siebie tylko chce wynieść, a potem ich
potępia, jeśli okażą się słabymi, łasząc się do swych przeciwników, tak i Luter.
Oparł się na rozbójnikach-rycerzach, a potem kokietował chłopów. W piśmie
"Ermahnung zum Frieden auf die zwölf Artikel d. Bauernschaft in
Schwaben" raczej podburza lud niż uspakaja, tym bardziej, że wprost głosił
w kazaniach, by klasztory z ziemią zrównać, i groził buntem tym książętom,
którzy jego nauki nie przyjęli. W wojnie chłopskiej były hasła socjalne, ale
Luter nadał im podłoże religijne. Jednak, gdy chłopi przez Jerzego Truches'a,
zostali uśmierzeni i ziemia krwią kmiecą spłynęła, Luter odwraca się od nich i
pisze: "Wieder die räuberischen u. mörderischen Bauern" i zwraca się
ku zwycięskim książętom.
Za namową Lutra
przyjmuje jego naukę wielki mistrz Krzyżaków Albert Brandenburski 1525 r. W tym
czasie, gdy krew bratnia strumieniami płynęła, przypada ślub Lutra z Katarzyną
von Bora, odstępczą zakonnicą z zakonu Cystersek z Nimptsch. Małżeństwem swym,
które jako "Opus Dei pium et sacrum" traktował, tym bardziej,
że kochał swą narzeczoną "jak list do Galatów", dał przykład
innym. Wprawdzie Melanchton sarkał na to, jednak Luter nie zważał (21).
Hadrian IV-ty
dzielny papież, przez legata kardynała Chieregati pragnął zaradzić szerzącej
się herezji, ale na próżno. Klemensowi VII również się nie udawało. Wymógł
legat Campegio na sejmie w Norymberdze 1524 r. na książętach, by wprowadzili w
życie edykt wormacki, ale i ci zażądali synodu nacjonalnego, zaznaczając, że
przyszły sejm w Spirze ma ułożyć warunki pokoju. Sejm do skutku za sprawą
Karola V nie przyszedł, a legatowi udało się w Regensburgu 1524 r. utworzyć
związek pomiędzy Ferdynandem austriackim, książętami bawarskimi i 12 biskupami
dla obrony religii, by przeprowadzić edykt wormacki u siebie. Na ten związek
odpowiedzieli nowatorzy związkiem w Torgau 1526, w którego skład weszli prócz
innych Filip Heski, kurfirst Jan Saski, Albrecht Pruski. Rok 1526 jest
początkiem wewnętrznego kościelno-politycznego rozłamu Niemiec. Związek z
Torgau pragnął tylko większej niezależności od Karola V, który przez zwycięską
wojnę z Francją stawał się potężnym. Usiłowania by dojść do większej
niezależności szły z sobą o lepsze z pragnieniem wzbogacenia się kosztem dóbr
Kościoła. Stąd i szybki rozłam, prędki rozwój nauki i zwolenników Lutra. I dla
luteranizmu ten rok jest przełomowym. Luter porzucając idee demokratyczne i oddając
się na służbę książąt począł urządzać hierarchicznie swoich zwolenników, a była
ich liczba niemała; prócz poszczególnych wybitnych jednostek całe księstwa i
miasta przyjmowały naukę "czystej ewangelii". Miasta: Frankfurt,
Halla, Magdeburg (1523 r.), Ulm (1524 r.), Strasburg (1524 r.), Brema (1522-25
r.), Norymberga (1522-24 r.), stanęły po stronie Lutra. Z książąt: Filip Heski,
margrabia Brandenburski, hercog Ernest Lunebburski, kurfirst z palatynatu
Albrecht Pruski, król Duński, jako hercog Schlezwig-Holsztyński również
opowiedzieli się za nowatorem.
Początkowo przez
Lutra wypracowana organizacja była zaprowadzona przez kurfirsta Saskiego, co
służyło dla innych przykładem. Przez wizytatorów organizacja ta (1527-8) siłą
wprowadzona została. Zamiast dekretałów papieskich normą postępowania była wola
panujących książąt cuius regio eius religio (22).
Jako podstawę do kazań i nauczania dzieci wydał Luter Mały i duży Katechizm.
Spór o eucharystię z Karlstadtem, a potem z Zwinglianami zmusił Lutra do zaznaczenia
swego zapatrywania. Naukę o przeistoczeniu zamienił impanacją (in pane est
Christus) przez wszędzieobecność (ubiquitas). Szwajcarscy nowatorzy
nie mogli się zgodzić na to i choć Luter pragnął związku z nimi, groziło
zerwaniem. Ale polityczne względy przemogły. Filip Heski żądał zgody. W Marburgu zebrali się: Luter, Melanchton,
Zwingli, Oekolampadius, Butzer, Osiander i inni, by zgodę przeprowadzić 1-3
października 1529 r. Nie mogli się zgodzić czy Chrystusa ciało "cieleśnie"
jest w chlebie czy nie; wreszcie przyszło do porozumienia i zgodzono się na
jedność nauki w l7 artykułach szwabskich (16 października
1529 r.), co jednak w Wittemberskiej
Konkordii (1536 r.) ściślej przeprowadzono.
Szwabskie
artykuły były podstawą do artykułów Torgau i
wreszcie do Augsburskiego Wyznania (23).
Karol V pragnął
uspokojenia Niemiec. Po zwycięstwie nad papieżem (sacco di Roma) i
Franciszkiem I, przybył do Spiry 1529 r., by skłonić książąt do wojny z Turcją.
Jeszcze przedtem po bitwie pod Mochaczem († [śmierć] Jagiellończyka) Ferdynand
otrzymał korony: węgierską i czeską; bawarscy pretendenci do Czech zawiązali
związek katolicki. Filip Heski zaś za pomocą Pack'a sfałszował urojony związek
katolików we Wrocławiu przeciwko luteranom, by podnieść akcję przeciw katolikom.
Luter miał sposobność wylać nieco żółci w pamfletach, jakimi obrzucał Jerzego
księcia Saskiego i innych, choć fałszerstwo się wydało. "Książę Jerzy,
pisze Luter, jest wrogiem mojej nauki, a więc powstaje przeciw Bogu"
(24). To utożsamianie własnej woli z wolą Najwyższego przeradza się u
Lutra w chorobliwą manię. Kiedy Karol V zażądał posiłków na rzeczonym sejmie,
bo Turcy stali u bram Wiednia, głosiciel "czystej ewangelii" pisze:
"Przeciw Turkom walczyć to znaczy sprzeciwiać się woli Bożej".
Luteranie zażądali w zamian nowych przywilejów, a kiedy katolicka partia do
przyszłego soboru wprowadzenie nowości odkładała, Luteranie zaprotestowali 19-go kwietnia 1529 r.,
stąd występują odtąd pod nazwą protestantów.
Karol V-ty pragnął zgody. Po pokoju z Franciszkiem I zwołał sejm do Augsburga
r. 1530 (25). 25 czerwca 1530 r. Melanchton przeczytał ujęte w 28
artykułach wyznanie nowatorów (Confessio Augustana), którzy przez to
nazywali się odtąd "augsburskiego wyznania". Wyznanie było
napisane wykrętnie, co Luter pochwalił w liście z Koburga, gdzie przebywał, bo
jako banita nie mógł na sejmie się zjawić. Drażliwe kwestie nawet nie były
poruszane. Na żądanie Karola V Eck, Cochleus, Faber, katoliccy teologowie
zredagowali zbicie "wyznania" (Refutatio conf. august.), na co
Melanchton odpowiedział obroną wyznania (Apologia confessionis aug.).
Pozornie zdawało się skłaniać ku pokojowi wszystko. Filip Heski jednak marzył o państwie protestanckim.
Wszedł w porozumienie z Franciszkiem I królem francuskim i stanął na czele
związku protestancko-zwingliańskiego w Szmalkaldzie
29 marca 1531 r. Do nich dołączył się książę Bawarski i te miasta, które
w Augsburgu złożyły Confessio
tetrapolitana. Napór Solimana, Związek Szmalkaldzki skłaniający się
ku wrogiej Karolowi Francji, Anglii i Danii
spowodowały nowe ustępstwa w Norymberdze 1532 r. na rzecz protestantów, którzy
żądali powszechnego soboru. 25 lutego 1533 r. zjechał się Karol V-ty z
Klemensem VII by zwołać powszechny Sobór, czemu stosunki z Franciszkiem I
przeszkodziły. Nowy papież Paweł III (1534-49 r.) energicznie zajął się
zwołaniem Soboru. Legatowi papieskiemu Vergeriuszowi biskupowi z Capo d'Istria
przyrzekł wprawdzie Luter (List z 1535 r.) zjawić się na Soborze, rozpisanym na
23 maja 1537 r. do Mantui, ale tylko pozornie.
O wolnym soborze
marzył Luter, na którym by jego nauka wzięła górę nie o prawnym Synodzie
[(Soborze)], gdzie by można prawdziwą reformę przeprowadzić. Zdradził się z tym
w liście do Filipa Heskiego, a dowodnie wypowiedział swą myśl w 23
artykułach Szmalkaldzkich (luty 1537 r.), gdzie wszelkie synody [(sobory)]
przez papieża zwoływane do diabła odsyłał. Cierpiąc na kamienie, jako
pożegnanie i życzenie swym towarzyszom zostawił: "impleat vos Deus odio
papae". Artykuły te wraz z wyznaniem augsburskim i obroną tego
wyznania, nadto mały i większy katechizm Lutra, a także wittemberska formuła
konkordii stanowią "libri symbolici ecclesiae Lutheranae" (26).
W obozie
reformatorskim pojawił się jednak rozłam, który z trudnością Filipowi Heskiemu
i Melanchtonowi udało się zażegnać w Wittemberskiej Konkordii. Sama nauka Lutra
staje się teraz polityczną bronią – a on sam pionkiem w ręku możnych, którym
się zaprzedał; nawet na krzyczące nadużycia musi pozwalać. Filip Heski "by
nie pozostawać w ciągłym niebezpieczeństwie złamania wiary małżeńskiej"
zapragnął pojąć drugą żonę Małgorzatę v. d. Saale. Luter ze względów
taktycznych pozwolił na bigamię, zwłaszcza, że Filip Heski groził porzuceniem
sprawy protestanckiej. 11 grudnia 1539 r. dworski kaznodzieja Melander
pobłogosławił występny związek, uspokajając Małgorzatę tym, że złe rozumienie
ewangelii nie pozwalało na bigamię. Melander widocznie dobrze ją rozumiał, bo
sam trzy żony naraz posiadał. 10 kwietnia 1540 r. pisze Luter do Filipa, że
dobrą rzecz uczynił, a 24 maja dziękuje mu w liście za wino, które w darze
otrzymał. Wprawdzie już wcześniej, bo 1524 r. Luter, a Melanchton 1531 r.
bigamię za dozwoloną uważał (27). Bigamia ta choć miała w tajemnicy
pozostać, stała się wkrótce wszystkim wiadomą i pociągnęła fatalne skutki.
Wigand Lamze, współczesny pisarz mówi o ogólnym zezwierzęceniu. Synody w Kassel
i Rottenbergu piętnują rozkiełznane namiętności u duchownych i współczesny stan
rzeczy porównywują ze stosunkami w Sodomie i Gomorze. Wielu odpadło od
"czystej ewangelii" z predykantem Lorovinusem na czele.
Tak się
przedstawiała ta "reformacja" Lutra, z takim pietyzmem przez
niektórych sławiona, a przez katolickich historyków Jansen'a, Denifle'go i
Pastor'a zdemaskowana. Rozkiełznane namiętności ludzkie prowadziły do coraz
większego rozłamu pomiędzy Kościołem a nowatorstwem. Nic nie pomogły zjazdy w
Hagenau, Worms, Regensburgu 1540-41 r., bo Luter nie chciał zgody ze
znienawidzoną nauką katolicką – zresztą nie mógł nawrócić już sfanatyzowanych
mas, nie panował już nad tłumami; obarczony dziećmi, pogardzony nawet przez
tych, którym
majątku przysporzył, przez uzasadnienie rabunku, pędził pożałowania godny
żywot. Nowy kierunek religijno-socjalny 1521 r. przez Lutra w życie
wprowadzony, od 1526 r. ściślej zorganizowany, od 1531 r. przez Związek
Szmalkaldzki broniony, zbyt się ugruntował, by mógł być usunięty. Toteż, gdy
Paweł III brevem z dnia 24 sierpnia 1544 r. zwrócił się ze skargą na Karola V
do sejmu w Spirze, że w rzeczach wiary samowolnie się rządzi i zapowiedział
rozpoczęcie Soboru powszechnego na 15 marca 1545 r. w Trydencie, Luter nie
posiadał się ze złości. Napisał wstrętny, godny ulicznego demagoga pamflet:
"Wieder das Papstum zu Rom. v. Teufel gestiftet", a Cranach, utalentowany
bądź co bądź malarz, zniżył swój talent do upiększania karykaturami piśmideł
brukowych przeciw Kościołowi. Luter miał wprawę do obrzucania przeciwników
swych błotem. Nie tylko papież był na to wystawiony, ale i koronowane głowy.
Henryka VIII, który sprzeciwiał się Lutrowi w nauce o 7 sakramentach nazywa
"ukoronowanym osłem" (1522 r.), do Jerzego Saskiego pisze:
"Wider den Menchler v. Dresden" (1531 r.), przeciw Henrykowi z
Brunszwiku – Woltenbüttel wydaje pamflet pod tytułem: "Wider Hans
Wurst" (1541 r.). Dziwić się tylko można, iż Luter mąż skądinąd niegłupi,
takie pisał rzeczy. "Powstanie pism niektórych, mówi Döllinger, tylko
tym można wytłumaczyć, że Luter pisał je w stanie podniecenia przez trunki".
Luter sam pisze w liście z Wartburga: "Siedzę tu cały dzień próżnując i
pijąc", a 19 marca 1522 r. zaznacza "piszę to trzeźwy".
Aleander mówi o Lutrze, że jest bardzo oddany pijaństwu (28).
Stąd sąd Döllinger'a może być słuszny. Całe potoki swej złości wylewał na tych,
których nienawidził, a nienawiścią dyszał. Skutki swej nauki widział już. W
Wittemberdze taki upadek moralności nastał, że Luter raczej żebrać chciał, niż
w tej Sodomie żyć. Rozdwojenie pomiędzy jego wyznawcami rosło, bo każdy chciał
sięgać po wawrzyny reformatora. Książęta, szlachta, mieszczanie i chłopi
obłowili się dobrami duchownych, a w nagrodę za to lekceważyli swoich
predykantów. Luter upadał pod brzemieniem wewnętrznych trosk i wyrzutów
sumienia. Głuszył to winem lub wybuchami gniewu na swych przeciwników. Żydów
nazywa diabłami od urodzenia, innych do diabła wysyła. 19 stycznia 1545 r.
rzuca pioruny na Uniwersytet Paryski, to znów śmierci pragnie. A ta szła ku
temu, który rzucił ją w umysły i serca ludzkie. Udał się do hrabstwa Mansfeld,
by uspokoić nieporozumienia pomiędzy ludem a hrabią. Po drodze spotkawszy
mnichów w habitach dziwił się z ambony, że mogą jego ziomkowie cierpieć jeszcze
"wszawych mnichów". Dotarł do swego miejsca urodzenia i tu
burzliwy żywot zakończył.
Halucynacje,
jakie miewał często, wizje szatanów, nie opuściły go i przed śmiercią. Sam
zaznaczał często, że diabły go nawiedzają, których przez okno nawet w postaci
psów w Wartburgu wyrzucał; cierpiał nad tym okrutnie, więc chciał tym
cierpieniem obdarzyć innych, wysyłając ich często do diabła. Lekarz
Ratzeberger, leczący Lutra w ostatnich chwilach, opowiada, że szatan w
nieprzyzwoity sposób okazał swą pogardę Lutrowi, gdy ten w oknie podczas
modlitwy siedział. Wreszcie z 17 na 18 stycznia 1546 r. znaleziono Lutra
umarłym. Tenże sam lekarz opowiada, że na ścianie przy łożu śmiertelnym Lutra
widniał napis jego ręką napisany: "Pestis eram vivens, moriens ero mors
tua Papa".
O śmierci Lutra
rozniosły się różne opowiadania; mówiono także, że Luter sam targnął się na
własne życie. Historycznie nie da się utrzymać to zdanie (29).
Justus Jonas i Michał Coelius w mowach pogrzebowych zachwycali się nowym
prorokiem, równym Eliaszowi, zapowiadali upadek Kościoła, głosili o boskości
nauki Lutra. Kościół katolicki tymczasem przeprowadzał prawdziwą reformę w
Trydencie. Luter wiele ran zadał Kościołowi, ale go nie zniszczył. Rozpętał
tylko ludzkie namiętności, które szukały ujścia w mordach i krwi przelewie
podczas wojen Sickingena – chłopskiej, Szmalkaldzkiej, a potem 30-letniej.
Obniżył kulturę, cofnął cywilizację, zrównał z ziemią tysiące zabytków
architektonicznych, uświęcił rozpustę, rzucił ziarna przyszłego liberalizmu.
Jeśli zło sprawione przez Lutra Kościołowi można nazwać reformą to wielkim był
reformatorem. Luter był głęboko religijną naturą, ale dzięki okolicznościom i wewnętrznemu
nastrojowi zeszedł na manowce. Głębokie przekonanie o własnej wielkości,
pragnienie w egzegezie Pisma św. stworzyć coś nowego, powierzchowna znajomość i
lekceważenie scholastyki, opuszczenie się w modlitwie (30),
potem wyśmianie jej (31) a wreszcie zaniedbanie (32),
skrupuły i smutne doświadczenie w upadkach, walka przeciwko prawdziwym i
urojonym nadużyciom, wpływ zepsutej scholastyki, młodego humanizmu i
rewolucyjnego rycerstwa były największymi przyczynami
jego upadku. Była to osobistość bogato uposażona przez naturę.
Porywający profesor, wymowny kaznodzieja ludowy, z rozwiniętą fantazją (Dr.
hyperbolicus) i silną wolą, łamiącą przeszkody. Pracowity, gdy chodziło o
przeprowadzenie własnych zapatrywań, płodny pisarz. Pragnienie zwycięstwa
posuwało go do ostrych i często sprzecznych wyrażeń (33).
Namiętna natura brała górę, gdy stawał do polemiki. Z przyjaciółmi wesół, miły,
układny, dowcipny; z przeciwnikami ostry, nieprzystępny, brutalny. Mógł być
najpiękniejszą postacią w historii Kościoła, stał się okropną; mógł posunąć
naukę Kościoła naprzód, stanął jej jednak w poprzek z własną.
Nauka Lutra ujęta w
księgach symbolicznych, które norma
normata nazwane zostały, w przeciwieństwie do norma normans Pisma św., jak gdyby norma mogła być
normalną. Nauka o usprawiedliwieniu (zob. wyżej) jest punktem wyjścia (principium
materiale). Co jej na przeszkodzie stoi ma być usunięte, a więc przede
wszystkim tradycja (choć w walce z Zwingliuszem odwoływał się do tradycji).
Źródłem wiary jest Pismo św. (principium formale) ale o tyle, o ile ono
z głównymi artykułami (Hauptartikel) w parze idzie. Pismo św. nie przez
powagę nieomylną Kościoła może być wykładane, ale przez osobiste natchnienie
Ducha Świętego. Stan naturalny był integralnym dla natury ludzkiej, stąd upadek
Adama substantialiter znieprawił naturę ludzką i stan pierwotny zastąpił
pożądliwością. Stąd wolna wola zanikła i możność dobrze czynienia.
Usprawiedliwienie jest rzeczą zewnętrzną, do której nie potrzeba nawet
wewnętrznej dyspozycji – u wszystkich jednakie, ginące z zatratą fides
fiducialis, a nie zmniejszające się lub powiększające się. Stąd usuwa Luter
różnicę między grzechami, stąd potępia Świętych obcowanie, odpusty, cześć
Świętych. Zostawia tylko Sakrament Ołtarza i chrzest (potem Pokutę), ale nie
przypisuje im łaski, lecz zaznacza, że służą tylko do wzmocnienia wiary i
uspokojenia sumienia. Przeistoczenie zamienia konsubstancjacją przez
wszędzieobecność Chrystusa (złe zastosowanie communicatio idiomatum)
powołując się na pisma d'Ailly'ego i Occam'a. Obecność ta jest tylko podczas
przyjmowania Najświętszego Sakramentu. Spowiedzi wyraźnie nie znosi, ale usuwa
zewnętrzną jej formę. Kościół jest zgromadzeniem wiernych, z niewidocznego stał
się widocznym przez głoszenie czystej ewangelii. Prawdziwy Kościół jest tam,
gdzie ewangelia czysta jest głoszona i Sakramenty prawdziwie udzielane. Znosi
hierarchię, wybór predykantów powierza gminie (34).
Literatura dosyć często cytowana w artykule. Prócz
tego dzieła Lutra Gesamtausg.: Wittemberg, 12 t. niemiec. i 7 łac. in f.
1539/59; 1545/58; Jena, 8 tt. niem., 4 łac. in f. 1855/8. Biografie:
Melanchton, Vita Lutheri; Ratzeberger, Hfl. Gesch. (wyd.
Neudecker, 1850 r.); Mathesius, Historien (wyd. Loesche, 1898 r.). Z nowszych rzeczy
najlepsze: Denifle, Luther u. Luthertum, Mainz 1904 r.; Jansen, Geschichte
d. d. Volkes etc. 18 A. Freibg 1897, I-VIII; Jansen, An meine Kritiker,
Freibg 1883/4; Pastor, Die kirchl. Reuniosbestrebungen etc. Freibg 1879
r. i ostatnio Grisar, Luther, Freibg 1911 r. Wyszedł t. I. Zapowiedziany
jest II i III.
Ks. Dr Marceli Nowakowski
––––––––
Artykuł z "Podręcznej Encyklopedii
Kościelnej" opr. pod kierunkiem ks. ks. Stan. Galla, Jana Niedzielskiego,
Henr. Przezdzieckiego, Czesł. Sokołowskiego, Ant. Szlagowskiego, Jerzego
Gautier i redaktora ks. Zygmunta Chełmickiego. L.–Ł.–M. Tom XXV–XXVI. Warszawa
1911, ss. 39-48. (Hasło: Luter (Luteranizm)). (a)
(Pisownię i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono; ilustracje
od red. Ultra montes.)
Przypisy:
(1) Por. Denifle, Luther
u. Luthertum, Mainz, I., 376 i nast.
(2) H. I. G. 22 (1901 r.), 110 i nast.
(3) Braun, Bedeutung
der Conkupiszenz in Luters Leben u. Lehre, 1908.
(4) Schulte, Die
Fugger in Rom. 2 Bde, 1904 r.
(5) Paulus, Joh.
Tetzel, der Ablassprediger, Mainz 1889 r.; Drslb. in H. I. G. 16.
37; Katholik 1899, I. 484; Kurz, Die kath. Lehre vom Ablass vor.
u. nach d. Auftreten L., Padb. 1900.
(6) Ausg. v. Köhler,
1903.
(7) Paulus str.
171-180.
(8) Gröne, Tetzel
u. Luther, 2 A. Soest, 1860, ss. 216-234.
(9) "Vorlegung"
– przytoczone u Gröne.
(10) De Wette –
Seidemann, M. Luthers Briefe, Sendschrieben u. Bedenken, Berlin l825-56,
t. I, 186.
(11) De Wette, I, 216.
(12) Akta dysp.: por. Löscher, Vollständige
Reformations-Akte u. Documenta, Lpg. 1720/8 B. 2. s. 203; monog.
Seidemann'a, Dresden 1843 r.
(13) Oper. coll.
Böcking, Lpzg. 1870 r.; Mgr. Strauss Lpzg. 1858-60 r.
(14) Müller i
Kalkoff w Zeitschr. f. Kirchgesch., 24 (1904 r.) i 25 (1905 r.);
Schulte, Quellenu. Forsch. 6 (1908 r.); Kalkoff, Forsch. zum röm. Prozess,
Rom, 1905 r.
(15) Por. Berliner
Sitzungsb. 1907 r. V. 95/6; St. Kr. 1908 r., 460 nst.
(16) Por. K. Müller,
Philotesia, 1907 r.
(17) Janssen, Gesch.
d. deutschen Volkes seit d. Ausgange d. M. A. 2, 217.
(18) mongr. Seidemann, Lpzg. 1842 r.
(19) Zob. art. w "Podręcznej Encyklopedii
Kościelnej".
(20) Jörg, Deutschland in d.
Revolutionsperiode 1522-25, Freib. 1851.
(21) Katholik, 1900, I, 385; De Wette, 3, 3; 3, 2; Zeitsch. f.
Kirchgesch., 1909, s. 4.
(22) Zob. art. kościół krajowy w
"Podręcznej Encyklopedii Kościelnej".
(23) Zob. art. w "Podręcznej Encyklopedii
Kościelnej".
(24) Ehses, Geschichte
d. Packschen Händel, Freib. 1886.
(25) Pastor, Die
kirch. Reunionsbestrebungen während der Regierung Karls V aus den Quellen
darsgestellt, Freib. 1879.
(26) Köthe, Die
symbol. Bücher der evang.-luther. Kirche; Piltt, Einleitg. in die Aug.
Konf. Erlangen 1867; Zöckler, Die Aug. Konf., histor. u. exeget.
untersucht, Frankfurt 1870; Kolde, Die Augsb. Konf., Gotha 1897;
Pötzold, Conf. tetrapol., Lpzg 1899; Ficker, Die Confut. conf. aug.
etc. Ihr e erste Geschtalt u. ihre Geschichte, Lpzg 1892; Döllinger, Die
reformation, ihre innere Entwicklung u. ihre Wirkungen im Umfange des Luther, Bekenntnisses, Rgsb. 1846 B. 3; Hase, Libri
Symbolici eccl. Luth., Lipsk 1845.
(27) De Wette, 2,
459 o bigamii F. H. por. mon. Rockwell, Marburg 1904; Jansen, G. d. D. V,
3, 432.
(28) Por. Denifle
cyt., 101; Grisar, H J G. 26 (1905 r.), 479-507.
(29) Majunke, Luthers
Lebensende 4 A. Mainz 1890; Paulus, Luthers Lebensende, Frbg 1900.
(30) Denifle I, 33,
98, 462.
(31) Denifle I, 103 i nst. 113.
(32) Denifle I, 723.
(33) Denifle I, 237.
(34) Por. Harnack, Luthers
Theologie, 2 Bde, 1862-86 r.; Köstling, Luthers Theologie, 2 Bde,
1901 r.
(*) "Denz. n. 674 (792)" = Henricus
Denzinger, Enchiridion symbolorum, definitionum et declarationum de rebus
fidei et morum, quod a Clemente Bannwart denuo compositum iteratis curis
edidit Iohannes Bapt. Umberg S. J. (Professor in Universitate Oenipontana).
Editio 18-20. Friburgi Brisgoviae MCMXXXII (1932) n. 792. (Przyp. red. Ultra montes).
(a) Por. 1) "Non possumus", Luter – heretycki wieprz z Saksonii i miejsce dla
niego przeznaczone... piekło...
2) Ks. Rivaux, Sposób wyrażania się Lutra.
3) Ks. Zygmunt Baranowski, Reformy małżeńskie Lutra.
4) "Przegląd
Lwowski", "Apostolska łagodność"
Marcina Lutra.
5) Konrad von Bolanden, Luter w drodze do narzeczonej.
6) Ks. A. Kraetzig SI, Janssen i historia reformacji.
7) Ks. Jakub Balmes, a) Fanatyzm i indyferentyzm, ich źródła i następstwa. b) Katolicyzm
i protestantyzm w stosunku do cywilizacji europejskiej.
8) Ks. Peter Einig, Usprawiedliwienie (justificatio).
9) Ks. Antoni Brzeziński, Rys
dziejów świętego Soboru Trydenckiego.
10) O. Jan Jakub Scheffmacher
SI, Katechizm polemiczny czyli Wykład
nauk wiary chrześcijańskiej przez zwolenników Lutra, Kalwina i innych z nimi
spokrewnionych, zaprzeczanych lub przekształcanych.
11) Ks. Adam Kopyciński, Bezwyznaniowy.
12) Św. Teresa od Jezusa, a) Starania o nawrócenie heretyków. b) Wizja mąk piekielnych.
13) Wingolf, Czemu jestem katolikiem? Kilka słów o modernizmie.
14) Ks. Albert Stöckl, Wyrodzenie się mistycyzmu poza Kościołem.
15) Ks. Antoni Chmielowski, Krótki rys historii
kościelnej.
16) Ks. Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna.
b) Zarys dogmatyki katolickiej.
c) System modernistów. d) Modernistyczny
Neokościół.
(Przyp. red. Ultra montes).