Pan Jezus w Ewangelii św. Marka, w rozdziale 8,
wierszu 2-3 mówi, jak następuje: Żal
Mi ludu, bo oto już trzy dni trwają przy Mnie, a nie
mają co jeść. A jeśli ich puszczę głodnych do
domów ich, ustaną w drodze. Słowa te
zastosować można do św. Franciszka z Asyżu,
żyjącego na początku wieku XIII. Smutne to były
czasy: stany wyższe szerzyły zgorszenie zbytkiem i
rozpustą, biskupi żyli jak książęta świeccy, a
niższe duchowieństwo pod względem moralności bardzo
było podupadło; lud pogrążony był w nieświadomości
i obojętności religijnej, a szatan triumfował,
widząc, jak bujnie wzrasta zasiane przez niego ziarno
przesądów, kacerstwa i niezgody. - Takie było
położenie Włoch, gdy kupcowi Bernardoniemu w Asyżu
urodził się w roku 1182 synek Jan, którego od matki,
która była Francuzką, przezwał
"Francuzikiem", Franciszkiem. Chłopczyna ten
miał zostać narzędziem miłosierdzia Bożego. Zdolny i
hojnie od Boga uposażony miał z woli rodziców zostać
kupcem. Młodość spędził burzliwie, ale gdy liczył
23 lata zapadł w ciężką niemoc, w której poznał
marność rzeczy ludzkich. Gdy powrócił do zdrowia,
porzucił wszelkie zabawy i postanowił wstąpić do
armii papieskiej. Skłonił go do tego sen, w którym
ujrzał wielką zbrojownię, i słyszał wezwanie, aby
ten zapas broni podzielił między siebie i swych
towarzyszy. Spodobało mu się rzemiosło wojenne, ale w
mieście Spoleto miał drugie widzenie, które mu kazało
nasamprzód zwieść bój z sobą samym. Powrócił
przeto do Asyżu, a przyjaciele uczcili go solenną
ucztą. Zabawa i żarty nie zdołały jednak rozjaśnić
jego zasępionego oblicza ani rozpędzić chmur
zalegających jego czoło. Wołano na niego: "Precz
z troskami, uwieńcz czoło różami. Gdy kwiat
młodości przekwitnie i złoty wiek minie, wtedy dość
będzie czasu myśleć o śmierci i drugim
świecie!". Inni mówili żartem: "Pewnie cię
jaka śliczna twarzyczka oczarowała!". Franciszek
odpowiedział: "Tak jest, mam narzeczoną
piękniejszą od wszystkich, jakie kiedykolwiek
widzieliście", miał zaś na myśli ubóstwo
Jezusowe, za którym w głębi duszy tęsknił i do
którego wzdychał.
Niezadługo uczynił rozbrat ze światem, dawał hojne
jałmużny, pielęgnował chorych i modlił się na
osobności. Następnie wybrał się do Rzymu, rozdał
zabrane na podróż pieniądze, dał swą kosztowną
odzież ubogiemu, przywdział jego łachmany i zaczął
żebrać w kruchcie kościoła. Takie były jego pierwsze
kroki w trudnym zawodzie poniżenia i upokorzenia samego
siebie. W Asyżu czekała go ciężka walka, gdyż ojciec
jego zaczął sarkać na jego pobożność, a i
przyjemności świata kusiły młodzieńca. Gdy się
pewnego razu modlił w na pół zrujnowanym kościele
świętego Damiana, odezwał się doń trzykrotnie głos
z krucyfiksu: "Franciszku, powstań i odbuduj dom
Mój!". Rozumiejąc to dosłownie, wrócił do domu,
wziął ojcu kilka postawów sukna i sprzedał je na cel
wskazany. Rozgniewany ojciec obił go i oskarżył przed
biskupem o kradzież. Franciszek oddał ojcu nie tylko
pieniądze, ale wszystko co miał, wyrzekł się spadku i
puścił się na wędrówkę. Najpierw służył w pewnym
klasztorze jako kuchcik, po czym udał się do miasteczka
Gubbio, przywdział przetarty habit pustelniczy i
poświęcił się modlitwie, opatrywaniu chorych,
zalecaniu pokuty i zbieraniu jałmużny, którą chciał
obrócić na odnowienie kościołów św. Damiana i św.
Piotra. Benedyktyni w Asyżu odstąpili mu mały,
rozpadający się kościółek pod wezwaniem Maryi Panny
Anielskiej. Franciszek odnowił ten kościółek i
nazwał go swoją "cząstką" (Porcjunkula), a
ponieważ czuł wielkie nabożeństwo do Matki Boskiej i
pociąg do samotności, zamieszkał w tym miejscu w r.
1208. Tu odezwało się w nim powołanie "zdobycia
świata pokorą i ubóstwem". Dnia 24 lutego 1209
uderzyły go podczas Mszy św. słowa Ewangelii: Nie miejcie złota, ani srebra,
ani pieniędzy w trzosach waszych. Ani torby podróżnej,
ani dwu sukien, ani butów, ani laski (Mat. 10,9). Przejęty radością, zawołał: "Za
tym właśnie tęsknię, tego pragnę całym
sercem!" i natychmiast odrzucił obuwie, laskę i
torbę, a przywdział gruby, szary habit i przewiązał
się powrozem.
Wtedy dopiero zaczął kazania pokutne. Pojawienie
się jego na ambonie, pozdrowienie: "Pokój z
wami", jego mowy pełne siły i natchnienia
wzruszały wszystkich do łez. Treść dotyczyła zwykle
Męki Pańskiej, o której mówił z jak największym
przejęciem i namaszczeniem; wnet też zaczął słynąć
z cudotwórstwa, daru wieszczego i głębokiej nauki.
Wkrótce wzrosła ilość uczniów, dzielących z nim
ubóstwo, do jedenastu. Ustanowiwszy regułę,
przedłożył ją Franciszek w roku 1209 papieżowi
Innocentemu III, który po dłuższym wahaniu tylko
ustnie ją zatwierdził, ale upoważnił tych nowych
zakonników do miewania wszędzie kazań. Po krótkim
pobycie w Rivotorto wrócił Franciszek z braćmi do
Porcjunkuli. Tam żyli w dotkliwym ubóstwie i wychodzili
po dwóch w różne okolice, ażeby zachęcać do pokuty
nie tyle żywym słowem, jak własnym przykładem.
W roku 1212 założył Franciszek drugi, żeński
zakon, dając świętej
Klarze regułę dla klasztorów "ubogich niewiast".
Potem wybrał się do Syrii, aby jednać dusze dla
Chrystusa i ponieść śmierć męczeńską, ale sprawy
zakonu wnet zmusiły go do powrotu. Bóg błogosławił
jego pracy, gdyż w roku 1221 na kapitule odbytej w
Porcjunkuli było już 3000 braci z Włoch i krajów
sąsiednich. Około tego czasu założył Franciszek
jeszcze tzw. "Trzeci zakon" (tercjarski),
który pozwalał i świeckim używać łask i
błogosławieństw życia zakonnego, nie wstępując do
klasztoru.
Gdy Franciszek według zwyczaju schronił się w roku
1224 na górę Alvernia i pogrążył się w modlitwie,
zstąpił dnia 14 września z Nieba anioł serafin o
sześciu skrzydłach, pomiędzy którymi jaśniał krzyż
Zbawiciela, i wycisnął na jego nogach, rękach i bokach
stygmaty (znaki) ran Chrystusowych. Cud
ten nie ulega wątpliwości, a zakon obchodzi jego
pamiątkę od czasów Pawła V. Odtąd nazywają
świętego Franciszka i jego zakon
"serafickim". Żył święty Franciszek jeszcze
dwa lata, trapiony wielkimi dolegliwościami. Ponieważ
utracił wzrok, a dla ran w nogach nie mógł chodzić,
kazał się wozić na osiołku po kraju i głosił
kazania. Umarł na gołej ziemi, z głową posypaną
popiołem, śpiewając pieśni nabożne, w nocy dnia 3
października roku Pańskiego 1226. Liczył przy zgonie
lat 45.
Już w dwa lata później, tj. w dniu 16 lipca roku
Pańskiego 1228 wyniósł go papież Grzegorz IX na
ołtarze. Mieszkańcy Asyżu wybudowali na jego cześć
wspaniały kościół. Gdy do tej świątyni przewożono
święte jego zwłoki, Asyżanie obstąpili karawan,
zanieśli ciało do kościoła i pochowali je przy
drzwiach zamkniętych, z obawy, aby im kto drogiego
skarbu nie wydarł. Przez 600 lat nie wiedziano, gdzie
jego zwłoki spoczywają, aż wreszcie Pius VII nakazał
poszukiwania, podczas których znaleziono szczątki jego
pod wielkim ołtarzem w roku 1818. Pisma i listy św.
Franciszka są świadectwem jego ewangelicznej prostoty i
głębokiej znajomości życia ludzkiego, a pieśni i
hymny tchną dziwną siłą, rzewnością i gorącą
miłością Boga.
Nauka moralna
1) Gdybyśmy zapytali "Kto założył zakon
tercjarski?", odpowiedź powinnaby brzmieć:
"Sam lud katolicki". Przykład i kazania, jakie
prawił święty Franciszek i jego bracia, roznieciły w
tysiącach serc ducha pokuty i pragnienie naśladowania
ubóstwa Chrystusowego przez zaparcie się świata i
własnej osoby. Ponieważ nie wszyscy mogli wstąpić do
klasztoru, ze względu na to, że bardzo wielu miało
żony i dzieci, przeto św. Franciszek utworzył
regułę, która świeckim wszelkich stanów pozwalała
nie porzucać rodziny i zajęcia, a jednak ułatwiała
nabycie zasług życia klasztornego. Zatwierdziło tę
regułę kilku papieży i w ten sposób powstał zakon
tercjarski, rozkrzewił się po całym chrześcijaństwie
i liczy pomiędzy swymi członkami wielu świętych:
papieży, kardynałów, biskupów, królów, bogaczów i
biednych, żonatych i bezżennych.
2) Czego żąda zakon od swych członków? a) Zwrotu
cudzej, jako też nieprawnie nabytej własności, a przy
tym pojednania się z bliźnimi i zobowiązania się do
posłuszeństwa przykazaniom Bożym i kościelnym; b)
każdy członek zobowiązuje się nosić szkaplerz i
pasek, unikać rażącego ubioru, biesiad, tańców i
hucznych zabaw, odmawiać codziennie modlitwy do Matki
Boskiej, chodzić jak najczęściej na Mszę świętą,
spowiadać się i komunikować przynajmniej trzy razy na
rok, w pewne dni pościć, pełnić dzieła
miłosierdzia, zajmować się chorymi, modlić się za
umarłych, zwłaszcza za braci i siostry tercjarskie, i
dążyć do życia chrześcijańskiego.
3) Uczestniczy każdy tercjarz: a) we wszystkich
zasługach i dobrych czynach trzech zakonów, tj.
(Franciszkanów, Klarysek i Tercjarzy), gdyż te trzy
zakony tworzą pod względem zasług jedną
nierozerwalną i solidarną całość; b) wolno mu w
wielu przez Kościół oznaczonych dniach dostąpić
zupełnego lub częściowego odpustu i ofiarować go na
korzyść zmarłych; c) pozostaje w styczności i pod
dozorem braci i sióstr tercjarskich, którzy mają o nim
staranie, chronią go od moralnych niebezpieczeństw,
wzywają go na zebrania itd.; d) w obietnicach
wymienionych pod 2, wymieniliśmy skuteczne dla tercjarzy
środki wytrwania przy dobrym.
Modlitwa
Boże, który w Kościele Twoim zasługami świętego
ojca Franciszka nowe pokolenie sług Twoich rozmnażasz,
daj nam naśladować Jego zamiłowanie ubóstwa, oderwać
się od tego, co ziemskie, i darów niebieskich udziałem
cieszyć się na zawsze. Przez Pana naszego Jezusa
Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
Św. Franciszek z Asyżu
Urodzony dla świata 1182 roku,
Urodzony dla nieba 3.10.1226 roku,
Kanonizowany 16.07.1228 roku,
Wspomnienie 4 października
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.