Święty Brunon urodził się około roku Pańskiego
1032 w Kolonii, jako potomek znakomitego rodu. Już jako
drobne dziecię odznaczał się statecznością i
powagą. Pod troskliwą opieką i nadzorem bogobojnych
rodziców rozwinęły się jego nadzwyczajne zdolności
tak pięknie, że towarzysze nazywali go "poetą, filozofem i teologiem",
a sława jego uczoności rozeszła się po wielu krajach
europejskich. Studia wyższe odbył z odznaczeniem w
miastach Tours, Paryżu i Reims. Już jako młody kapłan
został powołany na kanonika katedralnego w Reims, gdzie
jako nauczyciel i kierownik wszystkich szkół wyższych
rozwinął błogą działalność. Bogobojne życie,
jasny i natchniony wykład, jako też niezwyczajna
żarliwość w wyjaśnianiu prawd odwiecznych, tak
potężnie działały na młodociane serca jego
słuchaczy, że wielu z nich zyskało wielką sławę
swą pobożnością i głęboką nauką, i stali się
ozdobą Kościoła katolickiego.
W roku 1069 uzyskał pewien kapłan, imieniem
Manasses, drogą intryg i przekupstwa godność
arcybiskupią w Reims. Z początku pełnił obowiązki
swego urzędu dość gorliwie i roztropnie, mianował
kanclerzem zasłużonego Brunona (żył około roku Pańskiego 1101) i umiał sobie pozyskać
najdzielniejszych mężów, ale gdy uznał, że już
dostatecznie ustalił swoje stanowisko, zrzucił maskę i
zaczął sobie przywłaszczać majątki kościelne i
klasztorne, a otoczywszy się żołdactwem i pasożytami
pomiatał duchowieństwem. Brunon starał się w łagodny
sposób zapobiec temu zgorszeniu i bronić dobra
Kościoła, ale jego usiłowania były daremne.
Złośliwość zwierzchnika diecezji doszła do tego
stopnia, że swego sumiennego i świątobliwego doradcę
wypędził z miasta. Skazany na wygnanie, widział w tym
Brunon palec Boży i postanowił wykonać powzięty od
dawna zamiar poszukania sobie zakątka, gdzie by mógł
się oddać modłom, pokucie i rozpamiętywaniu.
W towarzystwie sześciu towarzyszy, pokrewnych duchem,
udał się Brunon do słynnego ze świątobliwości opata
Roberta z Molesmes, po czym za jego radą pojechał do
świętego Hugona, biskupa Grenoble, który mu podarował
górską dolinę Chartreuse i wybudował w niej
kościółek, oświadczając, że miejsce to jest
przydatne na pustelnię. Osiedli tutaj i zbudowali sobie
chatki, w których mieszkali po dwóch, trawiąc czas na
ciągłej modlitwie, milczeniu, ręcznej pracy i
przepisywaniu ksiąg; do chóru chodzili około
północy, po południu na nieszpory, a w niedzielę
zbierali się w refektarzu. Życie ich było jak
najprostsze, używali bowiem tylko tego, co jest
niezbędne, ale mimo tak nadzwyczajnej surowości reguły
ich liczba szybko wzrastała i tym sposobem powstał
pierwszy klasztor kartuzów. Regułę spisano dopiero w
daleko późniejszym czasie, a zatwierdził ją papież
Innocenty XI w roku 1688.
Zaledwie stanęła ta pierwsza pustelnia, aliści
papież Urban II, dawniejszy uczeń Brunona z czasów
jego pobytu w Reims, polecił mu, aby jak najspieszniej
przybył do Rzymu i pod jego okiem poświęcił swe siły
Kościołowi. Bolesne było dla Brunona rozstanie z
ulubioną pustelnią, ale poniósł tę ofiarę,
mówiąc: "Trzeba iść. Jakąż bowiem wartość
miałyby umartwienia i pozór pokory, gdybym miał
odmawiać posłuszeństwa namiestnikowi Chrystusa?".
Papież przyjął go uprzejmie i zaszczycał największym
zaufaniem we wszystkich sprawach Kościoła, ale
zgiełkliwe życie dworskie nie przypadało do smaku
cichemu zakonnikowi, a towarzysze jego skarżyli się
przed nim, że w mieście nie mogą tak ściśle
przestrzegać zwyczajów zakonnych, jak na osobności i z
dala od ludni. Tymczasem papież mianował Brunona
arcybiskupem w Reggio, ale św. Brunon nie zgodził się
na przyjęcie tej wysokiej godności, aż wreszcie
pozwolono mu założyć pustelnię w lesistej Kalabrii.
Sycylijski hrabia Roger darował mu niedostępną
puszczę la Torre, wystawił mu kościół i potrzebną
ilość cel i zaopatrzył go w niezbędne potrzeby.
Klasztor la Torre wzrósł szybko i zakwitł pod
mądrym kierownictwem Brunona. Spędził tutaj Brunon lat
jedenaście, po czym Ojciec niebieski powołał go do
swej chwały w dniu 6 października roku 1101. Leon X
zaliczył go w roku 1514 do Świętych, a zwłoki jego
wydobyte w roku 1515 były niezepsute.
Nauka moralna
Ludzie niewierzący twierdzą, jakoby zakony były
niepotrzebne; że nie tylko nie ma z nich żadnego
pożytku, ale co gorsza są szkodliwe dla
społeczeństwa. Ponieważ i u nas dość często
rozlegają się takie głosy, dlatego z okazji
rozważania żywotu św. Brunona, założyciela zakonu,
choćby pokrótce zajmijmy się tą sprawą.
1) Zakony jako zgromadzenia ludzi, którzy wyrzekli
się własności, a nawet wolności osobistej, dają
światu przykład dobrowolnego
umartwienia, życiem swoim upominają i
zachęcają ludzi żyjących w świecie do panowania nad
sobą i walki ze zmysłowymi skłonnościami. Dla wielu
przykład ten jest bardzo pożyteczny, ale ludziom niemającym Boga w sercu jest on niemiły, tak samo, jak
pogrzeby i cmentarze, które w nieodparty sposób
śmierć na myśl przywodzą. Drugą przyczyną, że tacy
ludzie nienawidzą zakonów, jest to, że te pobożne
zgromadzenia są silnym wałem
obronnym przeciw niewierze. Nie mówiąc już
o nabożeństwach, odprawianych w kościołach
klasztornych, o kazaniach, które głoszą kaznodzieje
zakonni itd., iluż prac pożytecznych dla wiary, a nawet
innych dziedzin życia ludzkiego, dokonano i dokonywa
się w klasztorach! Dość wspomnieć liczne dzieła i
pisma pobożne, które opracowują i wydają zakony albo
olbrzymie zasługi zakonów dla sztuki i nauki. Dlatego
2) ci, którzy twierdzą, że zakonnicy prowadzą
próżniaczy tryb życia, to ludzie złej
woli albo nieświadomi rzeczy. Nie jedzą chleba,
próżnując (Przyp. 31,27). Pisarz
francuski Wiktor Hugo mówi: "Zawsze modlę się za
tych, którzy się nie modlą". Zasada "Módl się i
pracuj" nie jest w klasztorach pustym zwrotem. Widzimy
przecież, iż zakonnicy obsługują
chorych (jak na przykład Bonifratrzy,
Siostry Miłosierdzia), nauczają
młodzież (Pijarzy, Jezuici, Bracia
szkolni), dopomagają w
duszpasterstwie - głoszą kazania,
słuchają spowiedzi (Franciszkanie, Dominikanie,
Redemptoryści), uprawiają rolę (Trapiści, dawniej
Benedyktyni). A choćbyśmy wzięli pod uwagę nawet
zakony bogomyślne,
nie prowadzące działalności zewnętrznej, których
zresztą jest bardzo mało, to i ich istnienie nie jest
bez pożytku dla społeczeństwa. Pomińmy już to, że
ich klasztory, zwłaszcza zasobniejsze, czynią dużo
dobrego dla okolicznej ludności; co ważniejsza, to, że
te zakony przez swe modlitwy i ćwiczenia pokutne
spełniają rolę pośredników między Bogiem a
grzesznym światem.
Krótko mówiąc, zakony należą do
najpożyteczniejszych filarów, na których wspiera się
Kościół, dlatego nie słuchajmy niedowiarków, lecz
brońmy sławy tych zgromadzeń Bożych.
Modlitwa
Niech nas wspomaga, prosimy Cię, Panie, pośrednictwo
świętego Brunona, Wyznawcy Twojego, a gdyśmy Majestat
Twój najwyższy ciężko grzechami naszymi obrazili,
niech nam jego wstawienie się i jego zasługi wyjednają
przebaczenie wszystkich win naszych. Przez Pana naszego
Jezusa Chrystusa. Amen.
Św. Brunon
Urodzony dla świata 1032 roku
Urodzony dla nieba 6.10.1101 roku
Kanonizowany 1514 roku
Wspomnienie 6 października
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.