Biskup Williamson konsekruje biskupa
Biskup Williamson skończył w marcu 75 lat i
przypuszczam, że stwierdził, iż nadeszła odpowiednia pora by kogoś konsekrować
w celu zapewnienia ciągłości ich stanowiska oraz ciągłości święceń biskupich.
Biskup Faure ma 73 lata. Dlaczego biskup Williamson zdecydował się na
konsekrację starszego już człowieka – jeśli rzeczywiście celem jest ciągłość –
jest to dla mnie zagadkowe.
Biskup Williamson został wydalony z Bractwa Św. Piusa
X w 2012 roku i od tego czasu przewodzi, przynajmniej nieoficjalnie,
separatystycznym ruchem złożonym z byłych członków FSSPX. Sprzeciwiają się oni
podejmowanym przez bpa Fellaya próbom pozyskania względów watykańskich
modernistów oraz jego pragnieniu doprowadzenia do pojednania z nimi. Biskup
Williamson i jego zwolennicy uważają, że taki ruch byłby sprzeczny z duchem
arcybiskupa Lefebvre.
Już wiele razy zwracałem uwagę, że arcybiskup Lefebvre
pozostawił coś dla obu stron, tj. stwierdzenia lub czyny, mogące posłużyć za
argument przemawiający za pojednaniem z modernistami albo za stawianiem im
oporu. Każdy z adwersarzy w tym sporze może słusznie powoływać się na
arcybiskupa Lefebvre.
Reakcja FSSPX na konsekrację biskupa Faure
Menzingen, siedziba Bractwa Św. Piusa X, wydało
potępienie dokonanej przez biskupa Williamsona konsekracji biskupa Faure. Jest
to jedno z najbardziej absurdalnych oświadczeń, jakie kiedykolwiek wydali.
Cały akapit oświadczenia poświęcili obronie
konsekracji z 1988 roku, których arcybiskup Lefebvre dokonał wyraźnie wbrew
woli osoby, którą uznawali za Wikariusza Chrystusa na ziemi, a mianowicie
Jana Pawła II. W propagandzie przygotowanej dla uzasadnienia konsekracji z 1988
roku nazywano go antychrystem. Według komunikatu Menzingen, abp Lefebvre
miał słuszność dokonując tych konsekracji albowiem uczynił to "w celu
umożliwienia wiernym przyjmowania sakramentów poprzez posługę kapłanów, którzy
będą wyświęceni przez tychże biskupów". W dalszej części za
usprawiedliwiający powód tak buntowniczego czynu podają fakt, że konsekracje w
1988 roku odbyły się publicznie, w obecności tysięcy ludzi i kilkuset
dziennikarzy.
Jakże może jakiś biskup uzasadniać dokonanie tego, co
jest obiektywnie schizmatyckim działaniem – czyli konsekrować biskupów bez
zgody papieża – tym zaledwie, że pragnie aby wierni mieli dostęp do kapłanów
wyświęconych przez tych biskupów? Albo dlatego, że odbyło się to w obecności
wielu ludzi i dziennikarzy? Czy Menzingen zwariowało?
Jedynym usprawiedliwieniem niezatwierdzonej biskupiej
konsekracji byłoby to, że wierni są w sensie duchowym śmiertelnie zatruwani
przez nową i fałszywą religię głoszoną przez "papieży" Vaticanum
II.
Jednakże Menzingen nie może tego powiedzieć, ponieważ
takie słowa byłyby uwłaczające dla okupowanego przez modernistów Watykanu, z
którym prowadzą negocjacje mające doprowadzić do uznania i zatwierdzenia ich przez
tenże Watykan.
W następnym akapicie oficjalnego oświadczenia
Menzingen, FSSPX atakuje biskupów Williamsona i Faure za to, że "poza
czysto werbalną formą nie uznają rzymskich władz".
Ta krytyka jest oczywiście słuszna i zarówno biskup
Williamson jak i biskup Faure nauczyli się tego w Bractwie Św. Piusa X.
Nikt bowiem nie udoskonalił lepiej niż Bractwo Św.
Piusa X hipokryzji i fałszu czysto werbalnego uznawania rzekomego rzymskiego
papieża. Każdego dnia lekceważą "papieża" kontynuując
apostolat, który on potępia. Rokrocznie 29 czerwca przeciwstawiają się
"papieżowi" i "miejscowemu biskupowi" wyświęcając kapłanów
bez zezwolenia. Równocześnie, twierdzą, że są "z papieżem", ponieważ
modlą się za niego w kanonie Mszy. Umieszczają też jego zdjęcie w swoich
kościołach. Te mgliste oznaki uznawania są prezentowane ludziom jako wyraz
podległości rzymskiemu papieżowi. I ludzie się nabierają.
Absurdem i szczytem faryzeizmu jest to, że Bractwo Św.
Piusa X potępia jako puste deklaracje uznawanie "rzymskich władz"
przez biskupów Williamsona i Faure, kiedy to właśnie Bractwo Św. Piusa X – w
rzeczywistości to sam abp Lefebvre – wymyśliło ten system schizmatyckiego czynienia
urągowiska z osoby, która jak twierdzą, jest rzymskim papieżem.
Nielogiczne
stanowisko skłóconych lefebrian i katolicka odpowiedź (a)
W każdym razie, konsekracja biskupa dla Inicjatywy Św.
Marcelego (St. Marcel Initiative) (byłych członków FSSPX) – ruchu uznającego biskupa
Williamsona za swego przywódcę, tak naprawdę nie jest informacją wartą
publicznego zainteresowania. A to z tej przyczyny, że organizacja byłych
członków FSSPX w rzeczywistości nie proponuje niczego innego niż FSSPX.
Zasady obu grup są jednakowe, tzn. Vaticanum II
jest ważnym soborem, który został źle zinterpretowany przez modernistów,
hierarchia Vaticanum II jest prawdziwą katolicką hierarchią, którą
jednak należy po prostu ignorować i nie słuchać we wszystkich sprawach, jak
gdyby nie istniała. Działania tej hierarchii muszą być przesiewane przez wiernych
by stwierdzić co jest katolickie, a co jest niekatolickie. Prawie nic nie przedostanie
się przez sito, nawet kanonizacja świętego, chyba, że to jest "prawdziwy święty".
Jedyna różnica między FSSPX a byłym FSSPX to w tej
chwili kwestia odpowiedniej pory do poszukiwania pojednania z modernistami.
FSSPX, przytaczając wiele słów i działań abpa Lefebvre, mówi, że czas jest odpowiedni;
byłe FSSPX, przytaczając wiele słów i działań tego samego arcybiskupa,
twierdzi, że czas jest niedogodny.
Ale żadna ze stron nie sprzeciwia się pojednaniu co do
zasady. Obie strony są w jedności z modernistyczną hierarchią. W związku z
tym, obie strony ostatecznie pogodzą się z modernistami, tak samo jak satelita
krążący wokół ziemi ostatecznie powróci rozbijając się na jej powierzchni. Siła
ciążenia autorytetu władzy papieskiej jest dla katolików czymś przemożnym.
W odniesieniu do kwestii autorytetu władzy
modernistycznej hierarchii, stanowisko sedewakantystyczne stoi w wyraźnej
opozycji do FSSPX oraz byłego FSSPX. Sedewakantysta – uznając za niemożliwe,
aby moderniści byli prawdziwą hierarchią – jest absolutnie nieskłonny do jakiegokolwiek
pojednania z nimi. Moderniści muszą po prostu opuścić Watykan. To wszystko.
Dopóki dokumenty Vaticanum II nie zostaną spalone – nie tylko fizycznie,
lecz również w umysłach duchowieństwa – nie ma żadnej możliwości naprawy
sytuacji w Kościele. Innymi słowy, moderniści muszą porzucić swoją herezję Vaticanum
II i stać się katolikami.
Jednakże abp Lefebvre, nawet w najbardziej
antymodernistycznym i antyzjednoczeniowym momencie, tj. w wywiadzie z 1990
roku, stwierdził: "Będziemy musieli poczekać jakiś czas zanim weźmiemy
pod uwagę perspektywę zawarcia ugody". Zwróćmy uwagę, że nie wyklucza
on zupełnie możliwości zawarcia porozumienia, tylko mówi, że na razie jest na
to nieodpowiedni moment. A powiedział to wbrew wcześniejszemu oświadczeniu: "To
[porozumienie z Rzymem] jest absolutnie niemożliwe, ponieważ zasady, które
kierują teraz soborowym kościołem są coraz jawniej sprzeczne z katolicką
doktryną".
Arcybiskup Lefebvre zawsze brał pod uwagę
możliwość pojednania z modernistami. Nawet przy konsekracjach 1988 roku –
podczas których w kazaniu ostro skrytykował Jana Pawła II – po uroczystości
powiedział dziennikarzom: "Za pięć lat wszystko się rozstrzygnie".
Chciał przez to powiedzieć, że podejmie na nowo negocjacje z antychrystem – jak
nazywał Jana Pawła II – i dojdzie z nim do porozumienia.
Byli członkowie FSSPX – działając na tych samych
nonsensownych zasadach co FSSPX – w miarę upływu czasu będą się między sobą
sprzeczać o to, czy powinno dojść do pojednania z modernistami albo co powinno
przejść przez sito. Podzielą się na obóz liberalny i konserwatywny i niedługo
będą byłymi-byłymi członkami FSSPX (ex-ex-FSSPX). Albowiem, w tym zakresie w
jakim uznają modernistów za katolicką władzę, zawsze będzie występować grawitacyjne
przyciąganie by podporządkować się modernistom i by przyjąć modernistyczną
reformę katolickiej Wiary.
Bp Donald J. Sanborn
Fragment z: "Most Holy Trinity Seminary
Newsletter", March 2015. (b)
Tłumaczył
z języka angielskiego Mirosław Salawa
–––––––––––––––
Przypisy:
(a)
Tytuł artykułu, ostatni podtytuł i zdjęcia od red. Ultra montes.