"Człowiek chciałby stale
z największą słodyczą i ścisłością powtarzać słowa prawdy, proste słowa
nadprzyrodzonej prawdy zaczerpnięte z katechizmu; nie powiększać bardziej
istniejącego zła, lecz raczej powinien POZWOLIĆ, DAĆ SIĘ GŁĘBOKO PRZEKONAĆ
NAUKĄ, ZACZERPNIĘTĄ Z OBJAWIENIA, ŻE PEWNEGO DNIA RZYM ZOSTANIE ULECZONY,
I ŻE FAŁSZYWY KOŚCIÓŁ SZYBKO ZOSTANIE ZDEMASKOWANY JAKO NIE POSIADAJĄCY
ŻADNEJ WŁADZY. SKORO TYLKO TO SIĘ WYDARZY, TEN
FAŁSZYWY KOŚCIÓŁ ROZPADNIE SIĘ W PROCH, PONIEWAŻ JEGO NAJWIĘKSZA SIŁA POCHODZI
Z JEGO WEWNĘTRZNEGO ZAKŁAMANIA, PREZENTOWANEGO JAKO PRAWDA, KTÓRE NIE ZOSTAŁO
SKUTECZNIE ODRZUCONE Z GÓRY (PRZEZ HIERARCHÓW)" (1).
DEKLARACJA DOKTRYNALNA
▼
piątek, 31 maja 2013
wtorek, 28 maja 2013
Błędy i sprzeczności FSSPX - KS. [BP] ROBERT L. NEVILLE
Powody dla których opuściłem Bractwo Św. Piusa X . List do biskupa Bernarda Fellaya.
Wasza Ekscelencjo:
Od momentu przejścia kilku kapłanów do Bractwa Św.
Jana zacząłem się poważniej zastanawiać nad pewnymi sprawami, które tak
naprawdę nigdy nie były dla mnie zrozumiałe. Rozmyślałem ostatnio nad kwestiami
władzy i nieomylności oraz ich związkiem z sytuacją Bractwa Św. Piusa X i
Kościoła. Doszedłem do wniosku, że w Bractwie występuje wiele wewnętrznych
błędów i sprzeczności, które postaram się tu wyszczególnić.
piątek, 24 maja 2013
„Cristiada” wzruszająca, piękna i… prawie prawdziwa - prof. Jacek Bartyzel
Fot. FT Films
„Cristiadę”
Deana Wrighta obejrzałem, przed jej oficjalnym wejściem do dystrybucji,
dwukrotnie i muszę od razu wyznać, że jest to film, do którego z
pewnością będę pragnął wielokrotnie powracać (co wcale nie zdarza mi się
często). Pewne nierówności dramaturgiczne czy zmienność konwencji
gatunkowych, na co – jak zauważyłem – grymaszą już niektórzy recenzenci,
nie zmienia ogólnego wrażenia, że jest to obraz mocny, po wielokroć
wstrząsający wręcz, zachwycający rozmachem scen batalistycznych, urodą
plenerów, umiejętnym operowaniem kontrastami światła i mroku,
starannością detalu kostiumów i rekwizytów – i oczywiście wybornym
aktorstwem takich renomowanych gwiazd, jak Andy García (gen. Enrique
Gorostieta), Eva Longoria (Tulita), Peter O’Toole (Padre Cristóbal),
Eduardo Verástegui (Anacleto González Flores) czy Rubén Blades (Plutarco
Elías Calles). Rewelacyjny jest także debiutant Maurizio Kuri, jako
najmłodszy męczennik cristiady, 14-letni José Sánchez del Río. Jego Via Crucis po ziemi posypanej solą, którą musi przemierzać stopami obdartymi ze skóry, to scena dorównująca Pasji Mela Gibsona, i trudno powstrzymać łzy, oglądając męczeństwo tego dziecka i jego heroiczną wierność do końca.
Uwagi, które tu poniżej kreślę, nie będą jednak klasyczną recenzją filmową – których z pewnością nie zabraknie, lecz dotyczącymi historyczno-ideowej warstwy przedstawionych zdarzeń spostrzeżeniami kogoś, kto akurat przestudiował źródłowo historię i problemy katolicyzmu meksykańskiego, zwłaszcza w wymiarze politycznym. Będą one przeto krytyczne, wskazujące niedostatki i dysonanse, co wszelako nie przeczy podniesionej wyżej wartości tego obrazu, i jako dzieła sztuki filmowej, i jako szlachetnej propaganda fide, dającej świadectwo heroizmowi katolików Meksyku, co przecież we współczesnym kinie stanowi rzadkość niesłychaną.
piątek, 17 maja 2013
Geneza, historia i skutki meksykańskiej Cristiady Viva Cristo Rey! cz.3 - prof. Jacek Bartyzel
Kadr z filmu "Cristiada". Fot. FT Films
Powstanie katolików meksykańskich przeciwko jakobińsko - masońskiej tyranii w latach 1926-1929, zwane cristiadą albo guerra cristera,
było skutkiem prześladowań zmierzających nie tylko do pełnej
laicyzacji Meksyku, ale ostatecznie wręcz do fizycznej eliminacji
Kościoła katolickiego w tym kraju. Dziś dokończenie dziejów Cristiady.
Mimo braku wykształcenia wojskowego, cristeros zaczęli odnosić sukcesy w walce z federales. Pierwsze większe zwycięstwo odnieśli 23 II 1927 roku w bitwie pod San Francisco del Rincón w stanie Guanajuato, drugie – 15 III 1927 pod San Julián w stanie Jalisco. Spośród wielu samorodnych talentów guerilli wyróżnili się zwłaszcza: pochodzący z Cotija de la Paz w Michoacán aptekarz, działacz ACJM Jesús Degollado Guízar (?-1959), mianowany w 1927 roku przez LNDLR generałem dywizji i Szefem Operacji w Regionie Zachodnim; chłop – analfabeta Victoriano Ramírez López (?-1929), zwany El Catorce, czyli „Czternastka”: przydomek ów zawdzięczał temu, że po brawurowej ucieczce z więzienia w San Miguel de Alto udało mu się zlikwidować samodzielnie 14-osobowy oddział pościgowy, a także dwaj księża, którzy też zostali generałami cristero – Aristeo Pedroza (?-1929) i José Reyes Vega (?-1929), zwany „Pancho Villą w sutannie”.
czwartek, 16 maja 2013
Geneza, historia i skutki meksykańskiej cristiady Viva Cristo Rey! cz.2 - prof. Jacek Bartyzel
Kadr z filmu "Cristiada". Fot. FT Films
Powstanie katolików meksykańskich przeciwko jakobińsko-masońskiej tyranii w latach 1926-1929, zwane cristiadą albo guerra cristera,
było skutkiem prześladowań zmierzających nie tylko do pełnej laicyzacji
Meksyku, ale ostatecznie wręcz do fizycznej eliminacji Kościoła
katolickiego w tym kraju. Dziś dalszy ciąg dziejów Cristiady.
Papież Pius XI w liście apostolskim Paterna sane
do biskupów meksykańskich z 2 II 1926 roku zalecał katolikom modlitwę,
rozważne postępowanie i zaniechanie działalności politycznej (na tajnym
konsystorzu w grudniu 1925 roku papież miał oświadczyć, że już tylko
boska interwencja może przynieść ratunek meksykańskim katolikom).
Arcybiskup – prymas Meksyku José Mora y del Río (1854-1928) był
odważniejszy, oświadczając w imieniu Episkopatu, że Kościół i katolicy
nie uznają i będą zwalczać artykuły 3, 5, 27 i 130 Konstytucji, ponieważ
ich przyjęcie byłoby „zdradą naszej wiary i naszej religii. 21 kwietnia
1926 roku biskupi wydali wspólny list pasterski (za aprobatą papieża), w
którym wyrazili swoje non possumus, co do ewentualności zdrady
„sprawy Boga i Ojczyzny”: „Duch i litera nowej konstytucji, zachowanie
się rządu, solidarność z nim wykazywana przez loże masońskie, oficjalne
poparcie udzielane mu przez protestantów i schizmatyków, wszystko to
pokazuje, że ostatecznym celem przyjętym przez rząd jest całkowite
unicestwienie katolicyzmu (…). Kościół może istnieć bez datków wiernych,
bez własności, bez zakonników, nawet świątyń, ale w żadnym wypadku nie
może przetrwać bez wolności, bez niezawisłości (…) Moment, aby
powiedzieć non possumus, właśnie nadszedł. Byłoby z naszej strony zbrodnią dalsze tolerowanie takiej sytuacji”.
środa, 15 maja 2013
Geneza, historia i skutki meksykańskiej cristiady - Viva Cristo Rey! cz.1 - prof. Jacek Bartyzel
Kadr z filmu "Cristiada". Fot. FT Films
Powstanie katolików meksykańskich przeciwko jakobińsko-masońskiej tyranii w latach 1926-1929, zwane cristiadą albo guerra cristera,
było skutkiem prześladowań zmierzających nie tylko do pełnej laicyzacji
Meksyku, ale ostatecznie wręcz do fizycznej eliminacji Kościoła
katolickiego w tym kraju. Usiłowania te sięgają jeszcze XIX
wieku, kiedy to meksykańscy liberałowie, w szeregu wojen domowych z
konserwatystami, ostatecznie zwycięskich dla tych pierwszych, rozpoczęli
proces odgórnej dekatolicyzacji Meksyku, którego kulminacją było
ustawodawstwo (Konstytucja z 1857 roku oraz tzw. Prawa Reformy) za
prezydentury Benita Juareza Garcíi (1806-1872) i jego następcy –
Sebastiana Lerdo de Tejady (1823-1889). Po dłuższym okresie względnego
uspokojenia i milczącej tolerancji dla katolików podczas faktycznej
dyktatury „wiecznego prezydenta” gen. Porfiria Diaza Mori (1830-1915) w
latach 1877-1910, prześladowania zostały wznowione po wybuchu w 1910
roku tzw. Rewolucji Meksykańskiej, której instytucjonalizacją była
konstytucja uchwalona przez rewolucyjny Kongres w Querétaro 5 lutego
1917 roku.
poniedziałek, 13 maja 2013
Cytat z Bellarmina o "oporze" względem Papieża, czyli kolejny mit tradycjonalistów - Ks. ANTHONY CEKADA
POCZĄWSZY
OD LAT SIEDEMDZIESIĄTYCH UBIEGŁEGO WIEKU, niezliczeni pisarze tradycjonalistyczni
odrzucający nauczanie Vaticanum II oraz Nową Mszę i jednocześnie przeciwstawiający
się sedewakantyzmowi usprawiedliwiają swoje stanowisko bezmyślnie przytaczając
następujące słowa św.
Roberta Bellarmina:
"Tak jak dozwolonym jest opierać się Papieżowi, który atakuje ciało, tak też dozwolonym jest opór wobec tego, kto atakuje dusze albo niszczy porządek cywilny albo nade wszystko, próbuje zniszczyć Kościół. Twierdzę, że dozwolonym jest opieranie się mu przez niewykonywanie jego nakazówi przez utrudnianie wypełniania jego woli. Jednakże niedozwolonym jest osądzanie go, karanie lub detronizowanie, jako że są to akty przynależne zwierzchności" (De Romano Pontifice, II.29).
"Tak jak dozwolonym jest opierać się Papieżowi, który atakuje ciało, tak też dozwolonym jest opór wobec tego, kto atakuje dusze albo niszczy porządek cywilny albo nade wszystko, próbuje zniszczyć Kościół. Twierdzę, że dozwolonym jest opieranie się mu przez niewykonywanie jego nakazówi przez utrudnianie wypełniania jego woli. Jednakże niedozwolonym jest osądzanie go, karanie lub detronizowanie, jako że są to akty przynależne zwierzchności" (De Romano Pontifice, II.29).
niedziela, 12 maja 2013
Luźna odpowiedź na analizę Sedewakantyzmu autorstwa FSSPX. Część IV
"Pismo św. i Tradycja uczą jednogłośnie, że istnieje dogłębna
sprzeczność in radice (‘w korzeniu’) między trwaniem w herezji a
sprawowaniem jurysdykcji kościelnej, bowiem heretyk przestaje być
członkiem Kościoła.
Jednakże ta sprzeczność nie jest absolutna. Z tego powodu teologowie używają określenia in radice."
Śmiałe słowa. Po raz kolejny - brak źródła. Dla porównania:
Święty Tomasz z Akwinu: "Jeśli chodzi o władzę prawodawczą, człowiek otrzymuje ją zwykłym nałożeniem przez ludzi. Taka władza nie jest w człowieku czymś nieusuwalnym i nie pozostaje w odszczepieńcach i heretykach. Tacy więc nie mogą dać rozgrzeszenia, wyłączać z Kościoła, udzielać odpustów itp., a jeśli to czynią, nie przynosi to żadnego skutku." S. Th. II-II, Q. 39, Art 3. (tłum. Ks. Andrzej Głażewski)
Jednakże ta sprzeczność nie jest absolutna. Z tego powodu teologowie używają określenia in radice."
Śmiałe słowa. Po raz kolejny - brak źródła. Dla porównania:
Święty Tomasz z Akwinu: "Jeśli chodzi o władzę prawodawczą, człowiek otrzymuje ją zwykłym nałożeniem przez ludzi. Taka władza nie jest w człowieku czymś nieusuwalnym i nie pozostaje w odszczepieńcach i heretykach. Tacy więc nie mogą dać rozgrzeszenia, wyłączać z Kościoła, udzielać odpustów itp., a jeśli to czynią, nie przynosi to żadnego skutku." S. Th. II-II, Q. 39, Art 3. (tłum. Ks. Andrzej Głażewski)
czwartek, 9 maja 2013
WNIEBOWSTĄPIENIE PAŃSKIE
9 maja AD 2013 Kościół Święty Matka nasza obchodzi święto Wniebowstąpienia Pana naszego Jezusa Chrystusa
Tradycyjnie Święto to Kościół Rzymski obchodzi zawsze 40 dni po
Wielkanocy, czyli w czwartek po V Niedzieli Wielkanocnej, a nie tak jak
robią to moderniści - w Niedziele po Wniebowstąpieniu.
Niestety w okupowanym państwie w którym przyszło nam żyć, dzień ten nie
jest dniem wolnym od pracy, dlatego katolicy mają utrodnione świętowanie
tego wielkiego święta. Należy jednak pamiętać że jest to święto
nakazane, i dlatego katolik powiniem powstrzywać się w tym dniu od
niekoniecznej pracy, oraz w miarę możliwości uczestniczyć we Mszy św.
Za: http://tenetetraditiones.blogspot.com
Pielgrzymka do Kalwarii Zebrzydowskiej
Informujemy, że katolicka pielgrzymka do Kalwarii Zabrzydowskiej pod duchową opieką ks. Rafała Trytka odbędzie się w sobotę, 25 maja 2013 r.
Guerard des Lauriers: Boża Iskra - część VIII
W międzyczasie wydarzenia przyśpieszają. Reforma liturgiczna idzie coraz
dalej. Wstrząsa Mszą Świętą. Późniejszy biskup Gerard wspomina: „Rzym,
Wielki Czwartek 1969. Pojawiło się Novus Ordo Missae. Są dwa chóry: ten
Szatana i ten Jezusa: zachwyt – przerażenie. Dzięki Bogu, należałem do
tego drugiego. Ale trzeba było działać. Pewna bardzo wysoko urodzona
niewiasta z Rzymskiej arystokracji, Vittoria Ciristina Guerrini i jej
znajoma Emilia Pediconi, bardzo dobrze znały watykańskie elity.
Szczególnie kardynała Ottavianiego.”
Trzeba przygotować dokument, który, przed jego publikacją, ma zostać oceniony przez kardynała Ottavianiego. Pani Guerrini nawiązuje kontakt z licznymi dostojnikami kościelnymi. Kilku z nich, pięciu lub sześciu, odpowiada na apel, ale ich współpraca ogranicza się do spotkań i rozmów.
Des Lauriers redaguje Krótką Analizę Krytyczną Novus Ordo Missae, w kwietniu oraz maju 1969, przede wszystkim w nocy, ponieważ to nieprzewidziane zadanie, stanowiło kolejny z obowiązków, które całkowicie wypełniały jego dzień.